Szef USF1 Ken Anderson potwierdził, że wystosowano prośbę do FIA, by debiut amerykańskiego teamu przesunięto na 2011 rok. Powodem są problemy finansowe zespołu, który ma swoją siedzibę w Charlotte.

Kierowca McLarena - Lewis Hamilton oświadczył, że jego ojciec Anthony nie będzie już dłużej zarządzał jego karierą w Formule 1. Decyzja ta została podjęta wspólnie przez ojca i syna. - Ma on bardzo dużo rzeczy na głowie, a dla mnie wykonał on już swoją pracę - powiedział brytyjski kierowca.

HRT F1 prezentuje bolid
Zespół HRT F1 w końcu – jako ostatni zespół – zaprezentował swój bolid, a tym samym, na tydzień przed rozpoczęciem weekendu wyścigowego w Bahrajnie, stawka na sezon 2010 została skompletowana.
(...)
Debiutującymi w barwach HRT F1 kierowcami będą Bruno Senna oraz potwierdzony dziś Karun Chandhok.

http://www.formula1.pl/F1_news-8139-HRT_F1_prezentuje_bolid.html

Kubica ma polskiego sponsora
Sezon 2010 będzie pierwszym sezonem od bardzo wielu lat gdy w Formule 1 pojawią się polskie marki. Dzisiaj oficjalnie zostało potwierdzone, że osobistym sponsorem Roberta Kubicy będzie firma FoodCare, producent znanych w Polsce napojów energetycznych Tiger.
Firma FoodCare będzie promować w sezonie 2010 nowy produkt jakim jest napój N-Gine. Logo N-Gine pojawi się na oficjalnej czapeczce zespołu, kombinezonie kierowcy i butelce z napojem używanej przez Polaka podczas weekendu GP.
(...)
We wtorek w Warszawie zostanie także potwierdzone wejście w świat F1 kolejnej polskiej firmy. Tym razem ma to być firma z sektora finansowego i jak donosi Puls Biznesu jest to dom maklerski X-Trade Brokers. Jak podała gazeta firma najprawdopodobniej będzie sponsorować ekipę McLaren lub BMW Sauber. Informacja ta zostanie jednak potwierdzona dopiero we wtorek rano w Warszawie.
(...)
http://www.formula1.pl/F1_news-8144-Kubica_ma_polskiego_sponsora.html

Były zespół Kubicy zmienił nazwę

Zespół Formuły 1 - Sauber, którego zawodnikiem przez prawie 3,5 roku był Robert Kubica, zmienia nazwę z której jeszcze przed zaplanowanym na 28 marca wyścigiem o Grand Prix Australii zniknie człon BMW.

Team już oficjalnie zaprezentował w siedzibie w Hinwill nowe logo zespołu - Sauber Motorsport, który zastąpi nazwę BMW-Sauber F1 Team, pod którą ekipa została zgłoszona na sezon 2010.

Powodem były kwestie finansowe - nagroda za 6. miejsce w klasyfikacji konstruktorów w 2009 roku była możliwa do odebrania tylko pod warunkiem, że ekipa pod taką samą nazwą rozpocznie nowy sezon wyścigowy.

Nowy team prowadzony przez Szwajcara Petera Saubera na sezon 2010 zatrudnił kierowców Hiszpana Pedro de la Rosę i Japończyka Kamui Kobayashi. Ekipa, w której bolidzie będzie instalowany silnik Ferrari, chce także w tym roku utrzymać szóste miejsce w klasyfikacji konstruktorów.

Najważniejszym zadaniem będzie jednak pozyskanie sponsorów, gdyż budżet zespołu z Hinwill jest obecnie najniższym ze wszystkich zgłoszonych teamów.

INTERIA.PL/PAP

co do tej firmy to kiedy nazywala sie po prostu Gellwe ci od galaretek , budyniow itp
maja siedzibe w Zabierzowie kolo Krk , 5 km ode mnie

Formuła 1 na start!

W weekend Robert Kubica zadebiutuje w barwach teamu Renault i jako jeden z 24 kierowców rozpocznie rywalizację o mistrzostwo świata Formuły 1.
Będzie to sezon sporych zmian technicznych, a po torach pojawi się więcej bolidów niż dotychczas.

Przed rokiem rywalizacja toczyła się na 17 torach, natomiast w bieżącym kierowców czeka 19 startów, bowiem do kalendarza wrócił wyścig o Grand Prix Kanady, a po raz pierwszy odbędzie się Grand Prix Korei Płd.

Z Kanady, mimo wypadku w 2007 roku, dobre wspomnienia ma Kubica, który rok później odniósł jedyne do tej pory zwycięstwo w GP. Natomiast historyczny wyścig o GP Korei Płd. zaplanowano na 24 października. Miejscem rywalizacji będzie tor w Yeongam oddalonym o 320 km od Seulu. Obiekt położony nad Morzem Żółtym kosztował 260 mln dolarów.

W najbliższy weekend odbędzie się Grand Prix Bahrajnu na torze Sakhir wybudowanym na pustyni. Będzie to nowe doświadczenie i solidny test nie tylko dla kierowców, ale i ekip technicznych, które przed sezonem starały się maksymalnie skrócić czas zmiany opon. Podobno najlepsi potrafią to zrobić w czasie poniżej trzech sekund, jak serwisanci Red Bull-Renault czy Renault.

Zmiana ogumienia będzie w nowym sezonie jedynym powodem wizyt w alei serwisowej, bowiem zmiany w przepisach wprowadziły zakaz uzupełniania paliwa. Oznacza to, że kierowcy będą rozpoczynać wyścigi z pełnymi bakami, co stawia w uprzywilejowanej sytuacji silniki, które mniej palą. Według analityków, w tym gronie znajduje się ekipa Renault, a na przeciwległym krańcu choćby Ferrari.

W przedsezonowych wywiadach Kubica bardzo pozytywnie wypowiadał się o nowej ekipie i o tym, że mimo przekształceń własnościowych (francuski koncern samochodowy odprzedał większościowy pakiet udziałów funduszowi inwestycyjnemu z Luksemburga) jej rozwój i przyszłość nastrajają go optymistycznie. Jest też zadowolony z testów nowego bolidu, choć ostrożnie ocenia szanse na walkę o miejsca na podium.

Polak będzie startował z numerem 11. na żółto-czarnym bolidzie, natomiast jego partnerem będzie Rosjanin Witalij Pietrow, który w niedzielę wystartuje po raz pierwszy w wyścigu GP. Zresztą nie będzie to jedyny debiutant w stawce 24 kierowców.
Pierwsze doświadczenia w tej elitarnej rywalizacji będzie zbierał m.in. Niemiec Nico Huelkenberg, który wystąpi w ekipie Williams-Cosworth obok Brazylijczyka Rubensa Barrichello. Na podobną mieszankę doświadczenia i młodości zdecydowali się szefowie nowopowstałego teamu Virgin-Cosworth, którzy ściągnęli Niemca Timo Glocka i postanowili dać szansę Brazylijczykowi Lucasowi di Grassiemu.

Natomiast dwójka debiutantów: Karun Chandhok z Indii i Brazylijczyk Bruno Senna została zatrudniona przez nową ekipę Hispania Racing-Cosworth. Oprócz niej, do MŚ Formuły 1 został dokooptowany zespół Lotus-Cosworth, który pozyskał dwóch niemłodych już kierowców: Włocha Jarno Trulliego i Fina Heikkiego Kovalainena.

W nowym sezonie występować będzie też Sauber-Ferrari, który powstał w miejsce BMW-Sauber, po tym jak niemiecki koncern samochodowy zrezygnował z dalszego sponsorowania teamu. Udziały odkupił od niego założyciel i współwłaściciel Peter Sauber. Pozyskał do swoich bolidów silniki Ferrari oraz doświadczonych kierowców: Hiszpana Pedro de la Rossę i Japończyka Kamui Kobayashiego, który z dobrej strony pokazał się w dwóch ostatnich wyścigach ubiegłego sezonu.

W związku ze zwiększeniem liczby zespołów nieznacznie zmieniony zostanie system kwalifikacji, bowiem w pierwszych dwóch częściach odpadać będzie po siedmiu najwolniejszych kierowców, ale w decydującej fazie walki o pole position nadal walczyć będzie czołowa dziesiątka.

Ostatnie zmiany regulaminowe dotyczą kwestii finansowo-organizacyjnych, bowiem ograniczono roczne wydatki na przygotowania i starty do kwoty 100 mln euro, a także zmniejszono liczbę obsługi technicznej podczas weekendu Grand Prix do 45 osób.

W przedsezonowych testach najlepiej spisywały się bolidy McLaren-Mercedes, w którego składzie startować będą dwaj brytyjscy mistrzowie świata z ostatnich lat: Jenson Button (2009) i Lewis Hamilton (2008).

Jednak największe emocje i zainteresowanie mediów towarzyszy powrotowi siedmiokrotnego mistrza świata Niemca Michaela Schumachera. Zasilił on ekipę Mercedes GP, która powstała na bazie Brawn GP-Mercedes, broniącego w tym roku tytułu wśród konstruktorów. Jego partnerem będzie rodak Nico Rosberg.

Na torach będzie się ścigał także dwukrotny triumfator klasyfikacji MŚ kierowców (2005-06) Hiszpan Fernando Alonso, który przeszedł z McLaren-Mercedes do Ferrari. Jego partnerem będzie Brazylijczyk Felipe Massa.

Kalendarz mistrzostw świata Formuły 1 w 2010 roku:

14 marca - Grand Prix Bahrajnu (Sakhir)

28 marca - Grand Prix Australii (Albert Park)

4 kwietnia - Grand Prix Malezji (Sepang)

18 kwietnia - Grand Prix Chin (Szanghaj)

9 maja - Grand Prix Hiszpanii (Catalunya)

16 maja - Grand Prix Monaco (Monte Carlo)

30 maja - Grand Prix Turcji (Stambuł)

13 czerwca - Grand Prix Kanady (Montreal)

27 czerwca - Grand Prix Europy (Walencja)

11 lipca - Grand Prix W.Brytanii (Silverstone)

25 lipca - Grand Prix Niemiec (Hockenheim)

1 sierpnia - Grand Prix Węgier (Hungaroring)

29 sierpnia - Grand Prix Belgii (Spa-Francorchamps)

12 września - Grand Prix Włoch (Monza)

26 września - Grand Prix Singapuru (Singapur)

10 paĹşdziernika - Grand Prix Japonii (Suzuka)

24 paĹşdziernika - Grand Prix Korei PĹ‚d. (Yeongam)

7 listopada - Grand Prix Brazylii (Interlagos)

14 listopada - Grand Prix Abu Zabi (Yas Marina)

źródło informacji: PAP

Renault z kolejnym sponsorem w Australii
Zespół Renault poinformował dzisiaj o podpisaniu kolejnego kontraktu sponsorskiego. Tym razem z marką DIAC, spółką zależną RCI Banque.
http://www.formula1.pl/F1_news-8372-Renault_z_kolejnym_sponsorem_w_Australii.html

Media: Kubica po sezonie może zmienić team
Włoskie i niemieckie media informują, że Felipe Massa może nie przedłużyć kontraktu z Ferrari i opuścić włoską stajnię już w przyszłym sezonie. Brazylijczyka miałby zastąpić Robert Kubica.

Kontrakt Massy kończy się wraz z tym sezonem. 28-letni kierowca ma już negocjować nową umowę, ale według włoskich źródeł, ekipie z Maranello wcale nie spieszy się z podpisywaniem nowego, trzyletniego porozumienia z Brazylijczykiem.

Rzecznik prasowy Ferrari powiedział, że nie ma pośpiechu w sprawie nowego kontraktu Massy i nie jest to dla teamu priorytet.

Na liście życzeń włoskiego teamu, znajduje się polski kierowca Renault Robert Kubica, który miałby z końcem obecnego sezonu przesiąść się z żółtego do czerwonego bolidu i zostać partnerem swojego dobrego kolegi Hiszpana Fernando Alonso.

Kubicę wiąże z Renault długoletni kontrakt, ale zawiera on szereg zastrzeżeń, dzięki którym Polak mógłby opuścić team już po obecnym sezonie.

GP Chin: prognoza pogody nie po myśli Kubicy

Serwis Autosport.com poinformował, że podczas GP w Chinach spodziewane są opady deszczu, podobnie jak podczas GP Australii i GP Malezji.

W Szanghaju ma padać w środę, czwartek i piątek, natomiast niedziela ma być pochmurna. Jedynie w sobotę spodziewane jest słońce. Natomiast temperatura będzie się wahała od 11 do 16 stopni.

Jeżdżący w barwach Renault, Robert Kubica przyznał, że chciałby, aby tor podczas tego wyścigu był suchy.

Telewizja Polsatnajprawdopodobniej pokaże niedzielny wyścig Formuły 1 w Grand Prix Chin w głównym, otwartym kanale. Rozważano odwołanie transmisji z powodu żałoby narodowej i pogrzebu prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który ma się odbyć właśnie w niedzielę, jednak wszystko wskazuje na to, że do tego nie dojdzie.

GP Chin z udziałem Roberta Kubicy rozpocznie się w niedzielę o godzinie 9 rano. O 14 w Bazylice Mariackiej w Krakowie zaczną się uroczystości pogrzebowe. Wyścig nie koliduje więc z uroczystościami, ale mimo to Polsat rozważał rezygnację z transmisji GP w otwartym kanale.

- Na pewno pokażemy wyścig w jednym z kanałów sportowych - Polsacie Sport lub Polsacie Sport Extra. Jeśli chodzi o Polsat główny, to wstępna decyzja jest taka, że jednak na tym kanale również będzie transmisja z Grand Prix Chin - powiedział Wirtualnej Polsce rzecznik prasowy telewizji Polsat Tomasz Matwiejczuk. Dodał jednak, że decyzja nie jest jeszcze ostateczna.

Jest to z pewnością dobra wiadomość dla polskich kibiców Formuły 1. Wielu z nich nie ma dostępu do sportowych kanałów Cyfrowego Polsatu i może oglądać występy Roberta Kubicy jedynie w Polsacie głównym.

WP.PL

Robert Kubica jest przymierzany przez niektĂłre media do zastÄ…pienia od sezonu 2011 w stajni Ferrari Brazylijczyka Felipe Massy. - Zobaczymy - komentuje Polak w serwisie autosport.com.

- Pogłoski o moim przejściu do Ferrari pojawiały się już w zeszłym roku. Teraz powróciły. Zobaczymy - na razie cały czas to tylko plotki - podkreśla Kubica.

Polski kierowca mówi, że na razie dla niego najważniejszy jest obecny sezon, w którym chce "coś" osiągnąć ze stajnią Renault.

- Ciągle pracuję nad sobą i bolidem i na razie skupiam się tylko i wyłącznie na każdym pojedynczym starcie, w którym postaram się zrobić moją robotę najlepiej jak potrafię. Ani przez moment nie myślę o przyszłym roku ani nawet o dalszej przyszłości - dodaje Kubica.

Kierowca powiedział także, że nie widzi powodu, dla którego nie miałby wygrywać z Renault. - Nie mamy najwyższego budżetu, ale wierzę, że możemy jeszcze wiele zdziałać w tym sezonie - kończy polski kierowca.

(c)interia.pl

Jeszcze niedawno szef zespołu Renault Eric Boullier zapewniał, że jego ekipa nie ma zamiaru kopiować używanego przez McLarena "kanału F" zwiększającego prędkość bolidu na prostych dając mu prawdziwego "kopa". Jak podaje francuski dziennik "Autohebdo", Boullier zmienił jednak zdanie i inżynierowie Renault już pracuje nad własną wersją "kanału F".

- Nie zamierzamy kopiować czegoś, co w naszym przekonaniu nie zwiększy znacznie szybkości. Będziemy się trzymać własnej strategii - mówił jeszcze pod koniec marca szef ekipy z Enstone.

Po wyścigach w Australii i Malezji, gdzie bolidy McLarena potwierdziły, że na prostych mają znaczną przewagę nad rywalami, Boullier doszedł jednak do wniosku, że R30 również powinien być wyposażony w "kanał F".

- Aktywnie pracujemy nad rozwojem naszego własnego "kanału F" - cytuje słowa szefa Renault dziennik "Autohebdo". - Dwie osoby bez przerwy pracują nad tym rozwiązaniem - dodał.

Rozwiązanie techniczne wymyślone przez inżynierów McLarena nazwane "kanałem F" przez dziennikarzy niemieckiego "Bilda" zostało okrzyknięte "wynalazkiem roku". Ten cudowny wynalazek od samego początku wzbudzał jednak wiele kontrowersji. Wiele zespołów uznało go za nielegalny, ale FIA (Światowa Federacja Samochodowa) zezwoliła na jego używanie.

Po ogłoszeniu decyzji przez FIA wiele ekip zaczęło pracować nad skopiowaniem pomysłu McLarena. Swój "kanał F" posiada już Sauber, a Ferrari, Williams i Mercedes GP wkrótce również powinny dysponować tym elementem. Teraz czas na Renault.

interia.pl

Z GP Chin Robert Kubica wracał samolotem teamu Ferrari. W przedziale dla VIP-ów Polaka zaczepił korespondent hiszpańskiej gazety AS. - Czy ta przysługa Ferrari jest pierwszym znakiem tego, że w przyszłym sezonie Alonso będzie miał nowego partnera? - zapytał. - Pewnie, pewnie, pewnie...odpowiedział Polak wywracając oczy.

Saga pod tytułem "Kubica w Ferrari" ciągnie się już od jakiegoś czasu. Wciąż pojawiają się plotki o rzekomym transferze do włoskiego teamu. Brytyjski ekspert F1 James Allen pisze na swoim blogu, że sytuacja Massy jest niepewna, wciąż nie ma przedłużonego kontraktu i cytuje Kubicę. - Jesteśmy z Fernando Alonso przyjaciółmi. Już raz, w BMW, byliśmy prawie kolegami z teamu. Więc możliwe, że kiedyś nimi faktycznie będziemy.

W wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" Kubica mówi jednak. - Nie mam z nimi żadnego kontaktu, są to pogłoski. Dziennikarze musza mieć o czym pisać, więc wymyślili taką historię. Jest to bardzo miłe, jestem nawet dumny z tego, ale koncentruję się na pracy z Renault.

Z GP Chin z powodu wybuchu wulkanu na Islandii Polak nie mógł wrócić w normalnym terminie i w zwyczajowy sposób, gdyż zawieszono większość lotów nad Europą. W tej sytuacji Kubica, korzystając z uprzejmości Ferrari, poleciał samolotem tego teamu bezpośrednio do Włoch, gdyż w czwartek 22 kwietnia właśnie tam zaczyna się rajd Rally 1000 Miglia, który będzie inauguracją rajdowych mistrzostw Włoch i mistrzostw Europy. Polak wystartuje w nim w Renault Clio S1600.

W czasie lotu Kubicę zaczepił korespondent hiszpańskiej gazety AS. - Czy ta przysługa Ferrari jest pierwszym znakiem tego, że w przyszłym sezonie Alonso będzie miał nowego partnera? - zapytał. Polak spojrzał na niego i wywracając oczami ironicznie odpowiedział: pewnie, pewnie, pewnie...

Montezemolo chce Rossiego

Jak napisała hiszpańska "Marca" prezydent Ferrari Luce di Montezemolo jest zwolennikiem pomysłu, by zespoły miały trzech kierowców. - Dla takich teamów jak my czy McLaren byłoby to korzystne - powiedział. Wtedy trzeci fotel kierowcy prawdopodobnie przypadłby motocyklowemu mistrzowi Valentino Rossiemu. - Chciałbym zobaczyć, jak poradziłby sobie w Formule 1 - dodał Montezemolo.

Lewis Hamilton pochwalił pracę wykonaną przez stewardów FIA podczas pierwszych czterech wyścigów sezonu, twierdząc, że była ona najlepsza, jakiej doświadczył w swojej dotychczasowej karierze w Formule 1.
[...]
„My kierowcy, nie boimy się teraz podjąć z kimś prawdziwej walki bez obawiania się o otrzymanie kary i uważam to za fantastyczne. Sędziowie wykonują fantastyczną robotę i sądzę, że przyczynia się to do tak wspaniałych wyścigów, jakie obserwowaliśmy dotychczas (w tym sezonie)” – podsumował Hamilton.

Zespoły Formuły 1 są bardzo blisko porozumienia w sprawie obowiązujących od 2013 roku ustaleń dotyczących silników. Jak informuje hiszpański dziennik "El Mundo Deportivo" na mocy umowy obowiązujący stałby się... system KERS. A to byłoby bardzo niedobre rozwiązanie dla Roberta Kubicy.

Obecnie w F1 wszystkie ekipy jeżdżą z 8-zaworowymi silnikami o pojemności 2.4 litra. Od kilku lat ustalenia dotyczące jednostek napędowych są "zamrożone". Zmiany będzie można wprowadzać dopiero przed sezonem 2013, ale zespoły już ustalają między sobą, jakie podjąć decyzje.


"El Mundo Deportivo" informuje, że nowe ustalenia dotyczące silników będą sprzyjały mniejszym zespołom, które nie dysponują dużymi pieniędzmi. Moc jednostek napędowych ma być podobna, ale mają one być tańsze i emitować mniej zanieczyszczeń.

Hiszpański dziennik twierdzi, że zespoły F1 zgodziły się na wprowadzenie od sezonu 2013 4-cylindrowych silników o pojemności 1.5 litra z podwójnym turbodoładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa, a także z... Systemem Odzyskiwania Energii Kinetycznej KERS.

Za jednostkami wyposażonymi w turbodoładowanie i bezpośredni wtrysk opowiada się zespół Ferrari. Szef sekcji sportów motorowych w Mercedesie uważa, że mniejsze silniki zużywające mniej paliwa i opierające się na nowoczesnej technologii, takiej jak właśnie KERS, powinny znaleźć się w Formule 1. - Lot Boeingiem 747 z Europy do Japonii będzie pochłaniał więcej paliwa, niż cały sezon F1 - zobrazował Haug.

Dla Roberta Kubicy rychły powrót KERS, który jak się okazuje jest bardzo prawdopodobny, z pewnością nie jest dobrą wiadomością. Polski kierowca wielokrotnie powtarzał, że wpychanie do auta na siłę ważącego kilkadziesiąt kilogramów akumulatora nie ma dla niego sensu.

- KERS był jedną z największych wpadek w historii Formuły 1. Jeśli F1 ma oszczędzać pieniądze, a wydaje się kilkadziesiąt milionów euro na taki system, to coś jest jednak nie tak - mówił niedawno kierowca Renault.

Dla wysokiego kierowcy, takiego ja mierzÄ…cy 184 centymetry Kubica, dodatkowe kilogramy w bolidze to problem. Przez nie inĹĽynierowie majÄ… do dyspozycji mniej obciÄ…ĹĽnikĂłw, za pomocÄ… ktĂłrych reguluje siÄ™ balans auta.

Trudno dziwić się sceptycznemu nastawieniu Kubicy do KERS. To przez ten system, który na każdym okrążeniu około 6 sekund zwiększa moc silnika o około 80 koni mechanicznych. stracił niemal cały sezon 2009. BMW Sauber postawiło wówczas na pracę nad tą nowinką technologiczną i w efekcie bolid F1.09 był jednym z najgorszych w całej stawce.

Jeśli zespoły ostatecznie podejmą decyzję o powrocie KERS-u od sezonu 2013, wówczas polski kierowca będzie chyba musiał zrobić to, co powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Zapytany przez dziennikarza o to, czy byłby gotów uciąć sobie nogę w kolanie, by zyskać kilka setnych sekundy na okrążeniu, powiedział: - Zrobiłbym to. Bycie wysokim kierowcą nie daje żądnych korzyści.
wp.pl

W kwietniu informowaliśmy, że zespoły startujące w Formule 1 negocjują właśnie zasady, jakie od 2013 roku dotyczyć będą jednostek napędowych.

Volkswagen w Formule 1?

Bolidy napędzane są obecnie 2,4-litrowymi V8, których rozwój w 2007 roku został "zamrożony". Wiele wskazuje na to, że Formuła 1 sięgnie po sprawdzone rozwiązania z przeszłości.

Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest powrót do doładowanych jednostek o pojemności ograniczonej do 1,5 l., jakie były już stosowane w "królowej sportów motorowych" w latach 1966-1986. Producenci i kibice wspominają te czasy z łezką w oku - najlepszym zespołom udawało się wówczas wyciskać z 1500 cm sześciennych moce grubo przekraczające 1100 KM.

Co ciekawe, powrót Formuły 1 do turbodoładowanych jednostek napędowych może również zadecydować o tym, że do rywalizacji przystąpią nowe zespoły. Swój udział w zmaganiach poważnie rozważa właśnie jeden z największych zwolenników idei downsizingu - niemiecki Volkswagen. Przedstawiciele koncernu nie ukrywają, że jeśli w bolidach pojawią się doładowane silniki o niewielkiej pojemności, będzie to świetna okazja, by promować jednostki TSI.

Na razie w kwestii przyłączenia się niemieckiego koncernu do rywalizacji w F1 nie zapadły jeszcze żadne decyzje. Specjaliści od PR wciąż analizują, która z należących do koncernu marek powinna stanąć w szranki z Ferrari, Mercedesem czy Renault. Wiadomo, że pod uwagę nie są raczej brane Bentley i Skoda. Największe szansę mają jak na razie Audi, Porsche i Volkswagen.

INTERIA.PL

Dyrektor techniczny McLarena, Paddy Lowe, potwierdził w środę, że sterowalne tylne skrzydła zastąpią używany dziś przez niektóre zespoły (m.in. McLarena) kanał - F (tzw. F-duct powodował zaburzenie strugi powietrza, co z kolei zmniejszało docisk generowany przez tylne skrzydło bolidu - "wygaszał" siłę). Stosowanie F-ductu będzie w 2011 r. zakazane.

Kierowcy F1 będą mogli korzystać z ruchomych skrzydeł bez ograniczeń podczas kwalifikacji. Zaś w wyścigu są obostrzenia. Użycie nowinki nie będzie możliwe na pierwszych dwóch okrążeniach. Później zaś dozwolona tylko w przypadku, kiedy strata do wyprzedzającego kierowcy będzie niższa niż 1 sekunda.

Lowe: - Możliwość uruchomienia systemu w momencie ścigania rywala będzie bardzo interesujące. Wprowadzenie tej nowinki to inicjatywa FOTA (stowarzyszenie teamów F1), która chce uatrakcyjnić widowisko.

Jak potwierdził Lowe, FOTA zgodziła się również na dowolne korzystanie z KERS w 2011 roku. W obecnie trwającym sezonie zawieszono możliwość użycia systemu odzyskiwania energii kinetycznej, za zgodo wszystkich stajni.

Robert Kubica nie jest entuzjastą wprowadzania dodatkowych mechanizmów ułatwiających wyprzedzanie: - Wyścigi są i bez tego dostatecznie emocjonujące - mówi kierowca Renault. Jego zespół nie wprowadził jeszcze systemu F-duct, ale podobno nad nim pracuje.

Bridgestone odchodzi z Formuły 1 /AFP

Od kilku lat FIA wybiera jednego producenta, który jest wyłącznym dostawcą opon dla wszystkich zespołów. Obecnie bolidy jeżdżą na oponach Bridgestone Potezna, japońska firma zapowiedziała jednak wycofanie się Formuły 1 po zakończeniu tego sezonu. Stąd konieczne było ogłoszenie nowego przetargu. Właśnie poznaliśmy jego rozstrzygnięcie.

O kontrakt na dostawę opon starały się trzy firmy - Pirelli, Michelin i Cooper Avon. FIA uznała, że wyłącznym dostawcą opon w latach 2011-2013 w Formule 1 będzie Pirelli.

Dla włoskiej firmy jest to powrót do F1 po blisko 20-letniej nieobecności. Chociaż Pirelli towarzyszyło zawodom tej serii niemal od początku (od lat 50-tych) to w 1991 zakończono współpracę. Teraz Włosi wracają do F1.

Zmiana producenta opon do ważne wydarzenie. Dla zespołów oznaczać będzie często przebudowanie samochodów, tak by maksymalnie wykorzystać potencjał oferowany przez poszczególne mieszanki.

Nie można być pewnym, czy Robert Kubica będzie kierowcą teamu Renault również w przyszłym sezonie Formuły 1. Według serwisu planet-f1.com, zespół Mercedes GP złożył polskiemu kierowcy ofertę trzyletniej współpracy.

Polak miałby zastąpić w tym teamie Michaela Schumachera. Niemiecki kierowca wrócił do Formuły 1, jednak nie prezentuje się tak, jak wszyscy tego oczekiwali. Podobno z polskim kierowcą kontaktował się już jeden z członków teamu Rossa Brawna i zaproponował mu współpracę.
Umowa miałaby obowiązywać od przyszłego sezonu i trwać przez 3 lata.

Na razie jednak wszystkim pogłoskom zaprzecza jeden z szefów Mercedesa, Nick Fry.

- Jesteśmy zadowoleni z postawy Michaela i nie widzę powodu by szukać dla niego zastępcy. Cały czas robi postępy i będziemy mieli z jego postawy wiele radości.
wp.pl

Przed niedzielnym wyścigiem FIA potwierdziła wprowadzenie w życie kilku zmian w procedurach dotyczących samochodu bezpieczeństwa (SC). Potwierdzone zmiany to przede wszystkim możliwość opóźnienia wyjazdu na tor samochodu bezpieczeństwa, aby nie stawiać w niekorzystnej sytuacji niektórych kierowców, co miało miejsce dwa tygodnie temu w Walencji.

Okres neutralizacji będzie ogłaszany tak jak dotychczas, czyli od razu w momencie stwierdzenia przez dyrektora wyścigu, że na torze pojawiła się niebezpieczna sytuacja wymagająca spowolnienia bolidów. Jednakże od teraz samochód bezpieczeństwa niekoniecznie będzie wyjeżdżał od razu z boksów – zamiast tego będzie czekał na lidera wyścigu.

W sytuacji, kiedy natychmiastowy wyjazd SC na tor będzie jednak niezbędny, wówczas wszystkie bolidy znajdujące się pomiędzy samochodem bezpieczeństwa a liderem zostaną od razu przepuszczone. Gdyby taka zasada obowiązywała już w Walencji, to wówczas zarówno Lewis Hamilton, jak i obydwaj kierowcy Ferrari oraz reszta stawki zostaliby po prostu przepuszczeni przez SC.

Druga potwierdzona zmiana dotyczy zasady działania sygnalizacji świetlnej w wyjeździe z boksów podczas obecności na torze samochodu bezpieczeństwa. W Walencji Michael Schumacher utknął w wyjeździe z alei serwisowej z powodu mrugającego zielonego i czerwonego światła, choć żaden bolid nie przejeżdżał akurat po prostej startowej i jego wyjazd na tor nie stwarzał ryzyka. Od teraz w takiej sytuacji kierowca będzie mógł wyjechać na tor, jeśli za samochodem bezpieczeństwa będzie wystarczająca przestrzeń.

W wydanym komunikacie FIA nie wspomniała jednak o pomyśle większego spowolnienia bolidów w momencie rozpoczęcia okresu neutralizacji po tym, jak próby z tym po drugiej i trzeciej sesji treningowej na torze Silverstone spotkały się z nienajlepszymi reakcjami kierowców. Zdaniem magazynu Auto Motor und Sport, zdecydowano się więc tylko na nie uwzględnianie dotychczasowego limitu czasowego na ostatnich 200 metrach okrążenia, jeśli będą tam znajdowały się bolidy w momencie ogłoszenia wyjazdu na tor samochodu bezpieczeństwa.