Cytuj:
Lexus LFA w swej prototypowej odmianie testowany był przez firmę m.in. podczas 24-godzinnego wyścigu na torze Nurburgring. Teraz firma powraca do tego wyścigu, ale tym razem do rywalizacji wystawione zostaną dwa seryjne modele. Lexus nie ukrywa swych aspiracji i liczy na zwycięstwo.
Po raz pierwszy seryjna odmiana LFA stanie do walki na torze. Dotychczasowe wersje były prototypami i ich udział w wyścigach służył przede wszystkim jako poligon doświadczalny dla inżynierów. Sportowa odmiana LFA przeszła kilka zmian. Przede wszystkim, auto zyskało nowy pakiet aerodynamiczny. Przeprojektowano przedni i tylny zderzak, maskę, zamontowano nowe progi, zmieniono tylne światła, a na klapie bagażnika pojawił się słusznych rozmiarów spojler.
Nad całością przygotowań i przeróbek czuwa Gazoo Racing. Nic za to nie zmienia się w kwestii napędu. Oznacza to, że wyścigowy LFA napędzany jest przez 4,5-litrową jednostkę o mocy 552 KM, która gwarantuje mu osiągnięcie "setki" w 3,7 s. Prędkość maksymalna wynosi 325 km/h. Wyścigowy LFA pojawi się podczas 24-godzinnego wyścigu rozgrywanego na słynnym torze Nurburgring.
Zespół kierowany przez kierowcę testowego Toyoty, Hiromu Naruse, tworzyć będzie czterech Japończyków (Takayuki Kinoshita, Akira Ida, Juichi Wakisaka i Kazuya Oshima) oraz trzech Niemców (Armin Hahne, Jochen Krumbach oraz Andre Lotterer). Ciekawe, czy ambitne plany Lexusa spełnią się w tegorocznej rywalizacji?
Kierowcy:
Numer 50 - Kinoshita, Iida, Ohshima, Wakisaka. Numer 51 - Hahne, Krumbach, Lotterer
(c)autogaleria.pl