Ja daje więcej info:
skopał du*y, bo jest mega wysoko
Cytuj:
Oj, bylo bardzo grubo wczoraj. Mimo wsystko ze te zawody byly piatymi zawodami driftingowymi na ktorych bylem w zyciu, to te daly mi nawiecej mocnych wrazen.
Widze ze wszyscy zachwalaja Trela. Ja musze powiedziec, ze brawa naleza sie wszystkim Polakom, bo naprawde pokazali klase. Pieknie jezdzili w parach. Mysle, ze Polacy podwyzszyli poziom tej imprezy.
Ogolnie na zawody przybylo bardzo duzo polakow pokibicowac, nawet na godzine przed koncem pojawila sie polska flaga na widowni. Kolo mnie stali Rosjanie i z tego co widzialem to tez kibicowali caly czas naszym zawodnikom. Bardzo pozytywnie bylo.
Podziele sie jeszcze moimi spostrzezeniami co do przejazdow Polakow:
- Jankowski - wg. mnie lepiej mu szlo w parach niz w kwalifikacjach - w Top 32 wygral w pieknym stylu, doslownie zniszczyl swojego przeciwnika. Tzn. gdy uciekal zostawil swojego przeciwnika daleko z tylu, gdy gonil od samego poczatku do konca trzymal sie przyklejony na centymetry (bok w bok) do oponenta. Cos pieknego. W top 16 Jankowski trafil na Christiego Carpentera z Irlandii. Troche mialem obawy czy Jankos da mu rade. Carpenter to bardzo dobry zawodnik (4 miejsce w
kwalifikacjach). Ale znowu Piotrek pokazal klase. Gdy gonil, od drugiego zakretu Jankowski wszedl pod pache Carpenterowi i do konca sie go trzymal na centymetry. W top 8 znowu trafil na Irlandczyka - Colfera. Tu poziom obu zawodnikow byl bardzo wyrownany. Obaj szli bardzo blisko siebie i praktycznie przejazdy byly identyczne. Sedziowie tez nie mogli sie zdecydowac co do jednoznacznej wygranej, wiec zarzadzili dogrywke. Tu niestety Jankowskiego na chwile wyprostowalo. Jankowski dal czadu.
- Terej - w pierwszych i jedynych parach trafil na zawodnika w rx7. Walka byla wyrownana, sedziowie jednak stwierdzili ze Tery byl lepszy i wszedl do top16. Ogolnie w drugim przejezdzie punktowanym Tery przelecial doslownie na grubosc lakieru kolo betonowej bandy, co wywolalo szal na widowni. Szkoda ze awaria auta wykluczyla go z rywalizacji..
- Trela - zasluzone pierwsze miejsce. To co On wyprawial tego sie nie da opisac, to trzeba bylo zobaczyc. W top32 z latwoscia wygral jadac spokojnie, trzymajac zachowawczy dystans do przeciwnika. Pozniejsze jego przejazdy byly bardziej hardcorowe. W top 16 tez objechal Esperance bez problemu. Natomiast w top8 Pawel trafil na bardzo trudnego zawodnika - Luke Finka. Mysle, ze dla Pawla Fink byl najtrudniejszym przeciwnikiem. Ich pojedynki byly najciekawsze i najagresywniejsze. Poprostu masakra. Poczatkowo sedziowie oznajmili wygrana Finka, lecz Trela zlozyl protest i sedziowie po odtworzeniu filmu z kamery zatwierdzili dogrywke. Skonczylo sie wygrana Treli, ale latwo tu nie mial. W top4 bez problemu objechal Angola. W finale Trela wygral z Colferem po dogrywce. Trzeba przyznac ze Trela dal niezle przedstawienie, ludzie byli pod duzym wrazeniem jego przejazdow.
z
www.driftforum.pl