Obecny czas: Czw, 02.05.2024, 18:28




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 33 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna
Rowerzyści vs kierowcy 
Autor Wiadomość
Post Rowerzyści vs kierowcy
Od jakiegoś czasu "przetacza się" po mediach polemika o rowerzystach, zasadach ich poruszania się, jak również "współżycia" w organizmie miejskim z kierowcami. Poniżej fragment tekstu (żeby nie zanudzać niezainteresowanych) z którym nie sposób mi się nie zgodzić.

Cytuj:
Rowerzyści. Nietykalni ?!

Z pozycji rowerzysty, każdy kierujący jest potencjalnym myśliwym chcącym go “ustrzelić”. Z pozycji kierowcy auta, każdy rowerzysta jest trudną do przewidzenia poruszającą i tworzącą zagrożenie na drodze przeszkodą. Wiadome jest nie od dziś, że obie te grupy nie darzą się sympatią. Mało tego, jak kierowca zamieni się w rowerzystę automatycznie zmienia swoje postrzeganie na rzeczywistość w której zaistniał. Czy da się ich pogodzić ?

Dola rowerzysty
Z roku na rok rosną nakłady przewidziane na rowerzystów (nowe ścieżki rowerowe, modernizacje istniejących, remonty itp.) W samym tylko 2013 roku gmina Zielonki chce przeznaczyć blisko 5 mln złotych (niewykorzystane środki również w roku 2014), Łódź - 10 mln zł, Wrocław - 3,6 mln zł (nie wliczając w to inwestycji w ramach remontów i budowy dróg rowerowych przy nowych jezdniach), Kraków – prawie 2 mln zł. Na przeciwległym biegunie jest Szczecin, który nie przewidział żadnych nakładów.
Fajnie. Tylko dlaczego z moich, kierowcy, podatków ? Drogi budowane są i utrzymywane (teoretycznie, bo w praktyce wiemy, że nie jest to prawdą) z podatku drogowego ujętego w cenie paliwa. Zasada jest prosta. Więcej jeździsz, więcej tankujesz, więcej również płacisz na drogi. Rozsądnie. Przy budowie i utrzymaniu ścieżek rowerowych tej zasady nie ma. Przecież rowerzyści nie płacą podatku rowerowego. Płacą za to podatek od dochodu (oby przynajmniej do tego miasta, w którym poruszają się rowerem). Ale ja też !

Przepisy swoje, życie swoje
W 2011 roku zostały zmienione przepisy o ruchu drogowym, dając większe niż wcześniej prawa rowerzystom. Zgodnie z nowymi przepisami rowerzyści na ścieżce rowerowej mają pierwszeństwo przed skręcającymi pojazdami. Pojawia się także możliwość wyprzedzania przez nich z prawej strony wolno jadących aut i legalne poruszanie się z przyczepką dla dzieci ścieżkami rowerowymi (jeżeli wózek nie przekracza 90 cm szerokości).
Zgodnie z obowiązującymi przepisami rowerzyście nie wolno poruszać się po jezdni obok innego uczestnika ruchu (należy jeździć "gęsiego"), nie wolno przejeżdzać przez przejście dla pieszych, nie wolno poruszać się po alejkach parkowych (można tam jeździć jedynie na dziecięcych rowerkach). Tyle teoria. Praktyka pokazuje jednak zupełnie co innego. Nagminnie i chyba najczęściej łamany jest przepis dotyczący przejeżdzania na rowerze po przejściu dla pieszych. W sumie się nie dziwię, przecież nie po to się rozpędzał rowerem, żeby co po chwilę hamować i (co za kara) z niego zsiadać i prowadzić. Nie należą również do rzadkości “egzemplarze” wyjątkowo dbające o płynność jazdy (chyba w zimie poruszają się samochodami i wpoili wszystkie zasady eko jazdy, więc teraz korzystają z nich oszczędzając maksymalnie energię). Taki jak już osiągnie prędkość “przelotową” to nawet czerwone światło go nie zatrzyma. Oczywiście nie ma znaczenia czy, dla zachowania płynności jazdy, będzie musiał przeskoczyć na chodnik, a po paru metrach z powrotem na ulicę. Płynność jest najważniejsza. Z przyzwoitości pominę już tych, którym przeszkadza gwar i hałas drogowy i jeżdzą w rytm swojej ulubionej muzyki sączącej się ze słuchawek w uszach.
Co na to nasze służby stróżów prawa? Bawią się świetnie polując na kierowców (przepraszam przejęzyczenie, strzegąc bezpieczeństwa na drodze). Z reguły na tych najgroźniejszych, którzy przekroczyli prędkość o całe 10 km/h (o więcej się nie dało bo zaczynał się korek). Nie po to przecież dostali radary (i wytyczne z Ministerstwa Finansów o spodziewanych dochodach), żeby teraz z nich nie korzystać. Racja ! Oczywiście, jak powie większość, nie da się wyłapać wszystkich przewinień. Znowu racja. Dlatego, tym bardziej należą się gratulacje Straży Miejskiej w Krakowie, która za cały 2012 rok nałożyła 493 (słownie: czterysta dziewięćdziesiąt trzy) mandaty na rowerzystów za niestosowanie się do znaków i sygnałów drogowych. Owacja na stojąco.

Masz parę banknotów stuzłotowych ? Znaczy się znasz przepisy o ruchu drogowym.
Tak, to nie jest żaden żart (a szkoda). Ustawodawca (w swojej dobroci) stwierdził, że jeżeli osoba posiada odpowiednie środki finansowe i stać ją na zakup roweru to wraz z paragonem za jego zakup, nabywa wiedzę z zakresu ruchu drogowego. Brzmi absurdalnie ? Ale tak to właśnie wygląda. Masz skończone 18 lat, kupujesz rower i … w drogę. Na ulice, chodniki, alejki parkowe i ścieżki rowerowe. Ustawodawca, widać uznał, że każda osoba przekraczająca 18 lat swojego istnienia na świecie widziała i przeżyła już tak dużo, że spokojnie ta wiedza wystarczy jej do bezpiecznego (swojego i innych użytkowników drogi) poruszania się na rowerze.
Ustawodawca poszedł jednak krok dalej. Promuje osoby nie posiadające żadnych uprawnień i lepiej, jeżeli już “zamieniasz się” w rowerzystę, żebyś nie posiadał prawa jazdy na żadną kategorie. Dlaczego ? Ponieważ posiadając prawo jazdy za każde przewinienie jako rowerzysta odpowiada się jakby poruszało się pojazdem na który nabyło się uprawnienia (motor, samochód, autobus) razem z należnymi Ci punktami karnymi. Jeżeli nie masz prawa jazdy otrzymujesz tylko mandat. Logiczne ? Po głębszym zastanowieniu i zakładając pokręconą logikę ustawodawcy, tak. Jak wiadomo odpowiednia ilość punktów karnych powoduje zawieszenie uprawnień do prowadzenia pojazdów, na które to uprawnienie zostało nabyte. A jak można zabrać komuś uprawnienia, których ktoś nie posiada. To tak jakby próbować zabrać mieszkanie (lub dom) bezdomnemu. Taki mamy stan faktyczny. Stan, w którym osoby bez żadnych udokumentowanych kompetencji, nabywają przywileje.

“Nieśmiertelność” w imieniu prawa
Nie znam osoby, która na pytanie: czy chciałbyś/łabyś być zdrowy/a ? Odpowiedziała: nie. Fakt, nie przypominam sobie żebym pytał rowerzystów. Z obserwacji jednak można stwierdzić że tutaj pewności co do odpowiedzi mieć nie można. Żartuje ? Niestety nie, a chciałbym. Nie, nie martwię się o ich zdrowie lecz o siebie. Dlaczego ? A dlatego że nie chciałbym czekać godzinami na patrol Policji po tym jak “przytrę” nieoświetlonego rowerzystę wieczorową porą poruszającego się bez świateł po drodze. Fakt ja mam światła więc powinienem go dostatecznie wcześnie zauważyć (logika rowerzysty), on już zatem ich nie potrzebuje. Dlatego, że nie chciałbym tygodniami czekać, aż wyjdzie ze szpitala po tym jak “wpadł mi bez zapowiedzi do auta” przejeżdzając na przejściu dla pieszych bez kasku. Bo w sumie po co mu kask. On przecież nie jest trendy i dodatkowo burzy fryzurę. Dlatego, że nie chciałbym miesiącami czekać na wyrok sądu orzekającego za szkody na moim samochodzie. Bo przecież rowerzysta nie będzie wykupywał ubezpieczenia OC które jest kosztowne i nieobowiązkowe (zgodnie z wyliczeniami PZU maksymalna składka roczna zawierająca ubezpieczenie NNW na kwotę 50 000 zł oraz sumę ubezpieczenia OC na kwotę 200 000 zł wynosi 245 zł). I tak, jak to w życiu, na koniec okaże się, że sąd zasądzi, a ja zapłacę z własnych pieniędzy za szkody ponieważ szanowny rowerzysta będzie niewypłacalny.

Cały tekst znajduje się: Rowerzyści. Nietykalni ?!


(c) KATALOG dla kierowców


Sob, 08.06.2013, 16:05
Awatar użytkownika

Postów: 3836
Miejscowość: SH
Samochód: Civic 1.8 VTEC
Post Re: Rowerzyści vs kierowcy
Tekst niesamowicie tendencyjny. Mogę się zgodzić jedynie co do fragmentu o uprawnieniach i mandatach. Trochę jeżdżę na rowerze i uważam, że traktowanie przez kierowców rowerzystów jako największego zła jest idiotyczne. Faktycznie, zdarzają się różne sytuacje, ale nie można tak generalizować jak autor. Sporo jeżdżę po ulicach rowerem (niestety z drogami rowerowymi z prawdziwego zdarzenia w moich okolicach cały czas jest słabo) i zawsze staram się sprawiać swoją jazdą jak najmniej kłopotu kierowcom. Z drugiej strony kierowcy też nie są idealni. Często zdarza się kompletne niezauważanie rowerzystów (wymuszanie pierwszeństwa, wyprzedzanie na centymetry). Przecież rowerzyści to też ludzie i nie jeżdżą po drogach tylko po to, żeby uprzykrzać życie kierowcom.


Sob, 08.06.2013, 19:51
Profil
Awatar użytkownika

Postów: 532
Post Re: Rowerzyści vs kierowcy
Patrząc z dwóch perspektyw, bardziej denerwują mnie rowerzyści jako pieszego, niż jako kierowcę.


Nie, 09.06.2013, 0:53
Profil
Awatar użytkownika

Postów: 1424
Miejscowość: Wrocław
Samochód: Smutna Jazda
Post Re: Rowerzyści vs kierowcy
Najbardziej lubię tych ubranych na czarno, po zmroku, bez żadnego oświetlenia, na jezdni - kiedy obok po obu stronach ulicy są drogi dla rowerów.
No nie ogarnę :lol:


Nie, 09.06.2013, 18:00
Profil
Awatar użytkownika

Postów: 8586
Miejscowość: Wrocław
Samochód: Włoski
Post Re: Rowerzyści vs kierowcy
Mnie najbardziej denerwują rowerzyści którzy jeżdżą ulicą wzdłuż której biegnie ścieżka dla rowerów :!: Ktoś wydał grubą kasę, żeby zrobić im te ścieżki a rowerzyści nimi nie jeżdżą :roll: Skoro ja autem nie jeżdżę im po tych ścieżkach to niech oni w tych miejscach nie jeżdżą po "mojej drodze" :>

_________________
Alfa Romeo - la meccanica delle Emozioni
Dźwięk V6 Busso o poranku, jak espresso dla uszu!
La vita è troppo corta per non guidare italiano!

Why can't we just love everybody and judge them by the car they drive?


Nie, 09.06.2013, 18:56
Profil
Awatar użytkownika

Postów: 3836
Miejscowość: SH
Samochód: Civic 1.8 VTEC
Post Re: Rowerzyści vs kierowcy
Alfisti4ever napisał(a):
Mnie najbardziej denerwują rowerzyści którzy jeżdżą ulicą wzdłuż której biegnie ścieżka dla rowerów

Czasem te ścieżki to w rzeczywistości tylko zwykły wąski chodnik (nawet bez pomalowanych pasów oddzielających) na którym ktoś postawił znak. Nie da się rozpędzić, bo piesi oczywiście raczej patrzą na znaki i nie wiedzą, że ten chodnik jest także dla rowerzystów.
Oczywiście w każdym innym przypadku nie popieram ignorowania drogi dla rowerów.


Nie, 09.06.2013, 19:55
Profil
Awatar użytkownika

Postów: 8586
Miejscowość: Wrocław
Samochód: Włoski
Post Re: Rowerzyści vs kierowcy
3co napisał(a):
piesi oczywiście raczej patrzą na znaki i nie wiedzą, że ten chodnik jest także dla rowerzystów.

Czyli piesi uprzykrzają życie rowerzystom którzy w następstwie uprzykrzają życie kierowcom :> Wg mnie powinni się karać każdego kto używa "nie swojej przestrzeni" :> Piesi na ścieżce dla rowerów :?: Mandat :mryellow: Rowerzysta jadący wzdłuż pustej ścieżki dla rowerów= mandat :mryellow: W końcu jakby samochód jechał po chodniku to jest mandat :> :wink:

_________________
Alfa Romeo - la meccanica delle Emozioni
Dźwięk V6 Busso o poranku, jak espresso dla uszu!
La vita è troppo corta per non guidare italiano!

Why can't we just love everybody and judge them by the car they drive?


Nie, 09.06.2013, 20:44
Profil
Awatar użytkownika

Postów: 2045
Miejscowość: Springfield
Post Re: Rowerzyści vs kierowcy
Prawda jest taka, że trzeba być i rowerzystą i kierowcą by znać wszystkie problemy ;) U mnie na szczęście jest dosyć dużo ścieżek rowerowych i nie uprzykrzam życia kierowcom bo wiem jak czasem ciężko jedzie się autem z rowerzystą przed sobą.
Tak jak wspomniał Alfisti największym kretynizmem sa rowerzyści, którzy mają obok ścieżki rowerowe z prawdziwego zdarzenia, a na upartego jadą ulicą, czasem mnie kusi by takiego zepchnąć na bok :P. Rowerzyści zaś muszą niestety mieć bardzo ograniczone zaufanie do kierowców, nie zawsze są te ścieżki wiec trzeba jednak zjechać na tę ulicę, a jak już jest ta ścieżka i przecina drogę to jednak lepiej ustąpić kierowcy bo często jest tak, że nie wiedzą o tym kto gdzie ma pierwszeństwo, a z samochodem się nie wygra w pojedynku...
Kolejna sytuacja i najbardziej niezrozumiała dla rowerzysty to piesi na ścieżkach....mają obok chodnik to mimo wszystko muszą na upartego iść tam gdzie jeżdżą rowerzyści, a jak co do czego zwróci im się uwagę to człowiek nasłucha się takich wiązanek jak nigdzie indziej...
Ludzie muszą nauczyć się jakiejś kultury i pewnego zrozumienia w niektórych sytuacjach ale wydaje mi się, że jeszcze dużo lat minie do takiego stanu rzeczy


Pon, 10.06.2013, 14:17
Profil
Awatar użytkownika

Postów: 2000
Miejscowość: Zawichost
Post Re: Rowerzyści vs kierowcy
Chciałbym zobaczyć jak rowerzysta może terroryzować na drodze kierowców na drodze, musi być albo głupi albo wyjątkowo odważny, jako kierowca i rowerzysta przy czym bardziej lubię jazdę rowerem polecam zmotoryzowanym władcą dróg wyjechać poza miasto rowerem i poczuć się jak to jest gdy omijają Cię na centymetry bądź dosłownie spychają z drogi, trąbią itp. itd. to nie jest tylko wina infrastruktury tylko braku kultury.
Artykuł wyjątkowo tendencyjny, napisany pewnie po to by podbić klikalność.

_________________
http://jkbudownictwo.pl/ - Projektowanie CAD, kosztorysowanie budowlane, wydruki wielkoformatowe, poligrafia .
https://www.facebook.com/jkbudownictwo


Pon, 10.06.2013, 14:35
Profil
Awatar użytkownika

Postów: 3836
Miejscowość: SH
Samochód: Civic 1.8 VTEC
Post Re: Rowerzyści vs kierowcy
Alfisti4ever napisał(a):
Wg mnie powinni się karać każdego kto używa "nie swojej przestrzeni" :> Piesi na ścieżce dla rowerów :?: Mandat

Zgadzam się z Tobą, tylko że często ścieżki rowerowe ograniczają się do takiego znaku Image, a w rzeczywistości jest to zwykły chodnik nie przedzielony żadnym pasem, który wyznaczałby strefę dla rowerzystów i pieszych. I w takich przypadkach piesi zawsze przeszkadzają rowerzystom, a rowerzyści pieszym. To jest typowe pójście na łatwiznę władz: "chcecie mieć więcej dróg dla rowerów? Ok, zmienimy chodniki w drogi dla rowerów stawiając jeden znak."
Sorry, ale jak mam jechać takim "chodnikiem dla rowerów", przebijać się między pieszymi, to wybieram jazdę po drodze.

Oczywiście całkiem inna jest sytuacja, gdy ten pas jest pomalowany.


Pon, 10.06.2013, 17:10
Profil
Awatar użytkownika

Postów: 1424
Miejscowość: Wrocław
Samochód: Smutna Jazda
Post Re: Rowerzyści vs kierowcy
Jest taki znak - masz obowiązek jechać tędy, nie jezdnią. Tak, wiem że nierówno, ale ja na szczęście wybrałem MTB i mam z grubsza wy**ne na jakość nawierzchni ;)
Odwracając sytuację - to trochę tak, jakby kierowca stwierdził, że jezdnia dziurawa i są korki, więc pojedzie nowo wybudowaną, gładką i pustą drogą dla rowerów :lol:


Pon, 10.06.2013, 17:39
Profil
Post Re: Rowerzyści vs kierowcy
Niejako czując się w obowiązku ( w końcu to ja umieściłem powyższy temat :wink: ) "stanę po stronie diabła", znaczy się, autora. Tym bardziej że zgadzam się z jego tezami.

3co napisał(a):
Tekst niesamowicie tendencyjny.

Dżony napisał(a):
Artykuł wyjątkowo tendencyjny,

Oczywiście, jak większość. Ten pisany jest z perspektywy kierowcy więc pokazuje stanowisko i opinie oraz tezy autora właśnie z tej pozycji. Zwróćcie jednak uwagę że nie jest to krytyka dla samej krytyki tylko pokazanie pewnego stanu faktycznego, jak również pokuszenie się o tezy które wg. autora powinny wejść w życie.

Dżony napisał(a):
...napisany pewnie po to by podbić klikalność.

Tu to pojechałeś, tym bardziej że tekst jest z wersji papierowej gazety, a tam (jak wiadomo) ciężko się klika :> Internet to w zasadzie rykoszet i ukłon dla tych co wolą czytać z monitora niż z papieru. Jednak faktycznie ułatwiła mi wersja internetowa sprawę bo nie musiałem przepisywać :wink:

Dżony napisał(a):
Chciałbym zobaczyć jak rowerzysta może terroryzować na drodze kierowców na drodze,.

Może nie terroryzować w słownikowym znaczeniu tego słowa, ale nagminnie (przynajmniej mi na jednej ulicy) zdarzają się sytuacje gdzie rowerzysta jedzie wężykiem omijając studzienki, dziury, nierówności i ... co tam jeszcze zauważy na drodze. Raz jest zatem przy krawężniku, a za chwilę na środku pasa ruchu. Generalnie nie wiadomo kiedy i w którym momencie go wyprzedzić więc z prędkością 20 km/h porusza się kolumna samochodów prowadzona przez rowerzystę.

Alfisti4ever napisał(a):
Mnie najbardziej denerwują rowerzyści którzy jeżdżą ulicą wzdłuż której biegnie ścieżka dla rowerów :!:

Taka jazda w świetle prawa jest karalna, tylko ... kto by się tym przejmował :/

I jeszcze tak ogólnie:
Z tego co widzę generalnie rozmowa weszła na tory tekstu (tendencyjny) i "co robią rowerzyści". Mnie tak naprawdę interesują (i pod tym się podpisuje) tezy które autor wysunął w tekście między innymi: OC dla rowerzystów, obowiązek posiadania dokumentu ze znajomości przepisów, itp.


Pon, 10.06.2013, 19:23
Moderator
Awatar użytkownika

Postów: 24507
Post Re: Rowerzyści vs kierowcy
Rower to przede wszystkim dla mnie wygoda pod względem wyboru trasy - dlatego też wszelka walka z rowerzystami na drogach i chodnikach to dla wola jakiejś utopii - nie, będąc rowerzystą nie wybieram sobie ścieżki rowerowej jeżeli chce gdzieś dotrzeć tylko jadę najkrótszą drogą. Ścieżki rowerowe IMO są głównie dla curisingu, żeby bez stresu nikt w nas nie wjechał.

_________________
| pajacyk.plpolskieserce.pl | Kliknij raz dziennie. Codziennie.


Pon, 10.06.2013, 19:29
Profil
Awatar użytkownika

Postów: 1424
Miejscowość: Wrocław
Samochód: Smutna Jazda
Post Re: Rowerzyści vs kierowcy
trynid.pl napisał(a):
OC dla rowerzystów

Jakich to szkód może narobić rozpędzone ~14 kg roweru + rowerzysta, przy tym obiekt dość "miękki" ;) Lekko wieje paranoją :roll:

trynid.pl napisał(a):
obowiązek posiadania dokumentu ze znajomości przepisów

Tak, dokumentu, którego wyrobienie kosztowałoby 100 zł, kilkaset zł za stosowny kurs, etc, lepiej nie podpowiadaj rządowi :lol: Ale to akurat ma jakiś sens, rowerzysta na jezdni powinien wiedzieć jak się zachować. Chociażby wyciągnąć łapę kiedy skręca :roll: nie każdy w ogóle wie, że trzeba.


Pon, 10.06.2013, 19:58
Profil
Awatar użytkownika

Postów: 8586
Miejscowość: Wrocław
Samochód: Włoski
Post Re: Rowerzyści vs kierowcy
Kurai napisał(a):
Jakich to szkód może narobić rozpędzone ~14 kg roweru + rowerzysta, przy tym obiekt dość "miękki" Lekko wieje paranoją

Dodajmy do tego, że ten rowerzysta się przemieszcza, auto się przemieszcza i uszkodzenia są różne :wink: Auta też są różne i jak myślisz ile kosztuje zderzak do Porsche Cayenne albo szyba do Nissana GTR :?: Samochód to jest cudza własność i za jej zniszczenie ktoś powinien zapłacić a często są to niemałe kwoty :> :wink: Tutaj nie ma paranoi tylko zdrowy rozsądek :wink:

_________________
Alfa Romeo - la meccanica delle Emozioni
Dźwięk V6 Busso o poranku, jak espresso dla uszu!
La vita è troppo corta per non guidare italiano!

Why can't we just love everybody and judge them by the car they drive?


Pon, 10.06.2013, 20:42
Profil

Postów: 2400
Samochód: Grande Punto 1.2
Post Re: Rowerzyści vs kierowcy
Artykuł bardzo tendencyjny, ale nie ukrywam, że (mówię to jako rowerzysta w 70-80% i kierowca w 20-30%) porusza wiele istotnych spraw. Przede wszystkim powinno być obowiązkowe ubezpieczenie OC dla rowerzystów i obowiązkowe testy z podstaw przepisów ruchu drogowego. Oprócz tego policja i straż miejska we wszystkich miastach powinny w równym stopniu egzekwować poważne łamanie przepisów przez rowerzystów, czyli np. przejeżdżanie "na pełnym gazie" przez przejście dla pieszych czy notoryczne przeskakiwanie z chodnika na ulicę.

Z drugiej strony rowerzystom powinno się też jednak ułatwiać życie. Liczba ścieżek rowerowych np. w moim mieście jest porażająco niska i są fatalnie wykonane (dziury w chodniku albo znak drogowy na środku ścieżki!!). Powinno się w rezultacie zobligować samorządy do budowania jakiejś określonej minimalnej ilości ścieżek w danym roku żeby przynajmniej problem nie postępował. Oprócz tego surowiej powinno się karać kierowców za kolizje z rowerzystami... może wtedy większość z nich zaprzestanie pomysłu przemykania obok rowerzysty na milimetry (zamiast przepisowego bodajże jednego metra), ryzykując kolizję, która z oczywistych względów nawet dla osoby używającej dobrego kasku może okazać się bardzo poważna.


Pon, 10.06.2013, 22:13
Profil
Awatar użytkownika

Postów: 3836
Miejscowość: SH
Samochód: Civic 1.8 VTEC
Post Re: Rowerzyści vs kierowcy
cobra napisał(a):
Przede wszystkim powinno być obowiązkowe ubezpieczenie OC dla rowerzystów i obowiązkowe testy z podstaw przepisów ruchu drogowego.


Ale to jest nierealne. Wyobrażasz sobie, żeby babcia, która jeździ po wsi rowerem raz w tygodniu (do kościoła) płaciła OC?


Wto, 11.06.2013, 9:07
Profil

Postów: 2400
Samochód: Grande Punto 1.2
Post Re: Rowerzyści vs kierowcy
3co napisał(a):
cobra napisał(a):
Przede wszystkim powinno być obowiązkowe ubezpieczenie OC dla rowerzystów i obowiązkowe testy z podstaw przepisów ruchu drogowego.


Ale to jest nierealne. Wyobrażasz sobie, żeby babcia, która jeździ po wsi rowerem raz w tygodniu (do kościoła) płaciła OC?


Więc niech nie jeździ na rowerze... prawa jazdy też niektórzy nie mają (bo się nie nadają psychicznie na kierowców, są za starzy, z poważnym stopniem niepełnoprawności itp.) i jakoś z tym żyją, prawda? Imo skoro rowerzyści w większości poruszają się po drogach i są uczestnikami ruchu drogowego to powinni być właśnie tak traktowani. To, że ktoś mieszka na wsi i nie ma możliwości łatwego dotarcia do sklepu czy kościoła nie jest żadnym wytłumaczeniem, bo nawet na wiejskiej drodze rowerzysta może stanowić poważne zagrożenie dla siebie i innych.


Wto, 11.06.2013, 14:40
Profil
Awatar użytkownika

Postów: 1424
Miejscowość: Wrocław
Samochód: Smutna Jazda
Post Re: Rowerzyści vs kierowcy
Alfisti, ale o tym że OC na samochody jest niezbędne przekonał się już chyba każdy na tym forum. Albo był sprawcą i nie poszedł z torbami za rozbicie Porsche Cayenne swoim Carensem :P albo odzyskał pieniądze po tym jak był w stłuczce poszkodowany. A teraz - ilu forumowiczów poniosło stratę spowodowaną uderzeniem rowerzysty w ich pojazd? Anyone? :> Wolę zaryzykować i jeździć dalej rowerem bez OC, może uda mi się nie staranować żadnej Zondy :)
Poza ten tok rozumowania każe nam w dalszej kolejności ubezpieczyć także pieszych :roll: przecież mogą wtargnąć na DDR-kę a ja przez nich połamię swoją karbonową kolarzówkę za 30k zł :roll:

A infrastruktura rowerowa to już w ogóle osobny temat, gdzie ręce same opadają. Np nowa ścieżka rowerowa we Wrocławiu na ul. Św Mikołaja, która rowerzystom tylko utrudnia życie zamiast ułatwić :|


Wto, 11.06.2013, 15:55
Profil
Awatar użytkownika

Postów: 2567
Miejscowość: Gdzieś na zachodnich rubieżach
Samochód: Volvo S80
Post Re: Rowerzyści vs kierowcy
Swego czasu doszedłem do wniosku, że spora część rowerzystów nie jest świadoma przyczyn i skali zagrożenia jakie ściąga na siebie oraz innych. Trudno bowiem oczekiwać aby staruszka lub nastolatek mieli choć cień pojęcia jak wygląda poruszanie się po drogach z perspektywy kierowcy samochodu czy motocykla.

O ile dobrze pamiętam, do ukończenia osiemnastego roku życia aby móc (zgodnie z literą prawa) poruszać się rowerem konieczne jest posiadanie karty rowerowej. Kartę rowerową można zdobyć po krótkim kursie i egzaminie, które zazwyczaj organizowane są przez szkoły. Uważam, że dobrą praktyką byłaby konieczność corocznego odbycia kursu i zdania egzaminu. Z pewnością zwiększyłoby to świadomość młodych rowerzystów.

Kampania społeczna skierowana do rowerzystów z pewnością by nie zaszkodziła (skoro są pieniądze na reklamę Lasów Państwowych w poczytnych gazetach, to i na taką kampanię coś by się znalazło).

Zaangażowanie Policji czy też Straży Miejskiej zapewne przyniosłoby pozytywne skutki, oczywiście pod warunkiem, że miałoby charakter informacyjno wychowawczy a nie opresyjny.

_________________
Licencja na miłość
Embargo na sen


Wto, 11.06.2013, 17:25
Profil
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 33 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 5 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  


Wszelkie sugestie, opinie i uwagi proszę kierować na adres: administrator(at)samochodyswiata(dot)pl

Powered by phpBB3 © 2003-2018