Wow. Tymi dwoma modelami można straszyć dzieci po nocach.

A jednak Prius odpłynął w stronę zwyczajności. Nie ma już w nim urody czegoś, co nie chciało być liftbackiem i poszło nieco za daleko w stronę karawanu, choć na szczęście designerzy podcięli linie tył w stylu "ogona Kamma" (ponoć opływowego z natury). Najbliżej temu nadwoziu do idei pierwszego Priusa - trochę sedan i trochę kompaktowy liftback, czyli wymierający gatunek na rynku.
Dlaczego w stronę zwyczajności? Bo wariackie są tylko lampy i kawałek niby-spojlera na klapie, jak w ostatnich Civicach, CR-Z i Insightach. No i ten czerniony słupek C. Kształty drzwi typowo jak w Toyocie, podkręcony tylko detale. Jakby chodziło o to, że Priusy jednak są normalne i tylko światłami dają znak, że to one. Mrs hybrydy

Dobrze, że u nas to nie jest takie popularne i nie będzie straszyć na ulicy

Myślę, że marketingowcy Toyoty wiedzą co robią. Ja bym podzielił kierowców Prisuów na dwie grupy:
1. Chcą, żeby wszyscy widzieli, że są eko i jeżdżą hybrydą.
2. Chcą jeździć sprawdzoną alternatywą dla diesla i niekoniecznie się wyróżniać.
Widocznie tych pierwszych jest więcej, dlatego Toyota postawiła na rozpoznawalność.

Ja nawet mógłbym sobie kupić hybrydę (Yaris i Auris wydają się całkiem ciekawe i cenowo też nie szokują), ale w życiu nie kupiłbym czegoś takiego. Chociaż w sumie teraz jeżdżę japońskim dziwolągiem, więc kto wie, czy mi się nie odwidzi.

Ja szczerze mówiąc gdybym stanął dzisiaj przed wyborem oszczędnego kompakta- bardzo poważnie brałbym pod uwagę ofertę Aurisa HSD. Samochód który setkę robi w 10 sekund, spala przy tym 5.5 litra, jeździ całkiem przyjemnie- prowadzi się pewnie i fajnie wybiera nierówności. Naprawdę fajna fura.

Nie wiem przy jakim przebiegu w naszych realiach to się tak naprawdę kalkuluje.

Aż sam się zdziwiłem jak zacząłem przeglądać cennik: https://pdf.sites.toyota.pl/spec_auris_2015.pdf
W porównaniu do podobnego (patrząc na osiągi) diesla 1.6 w full opcji wychodzi nawet taniej (pińcet zł, no ale zawsze coś), dodatkowo do diesli nie można mieć automatów. W niższej wersji jest to 1500 zł, ale na niekorzyść hybrydy.

Pyl radioaktywny z reaktora... inaczej tego sie nie da wytlumaczyc...

Przód jest ciekawy. Na zdjęciu prawdziwego egzemplarza (a nie wizji czy szkicu) naprawdę przyciąga i skupia wzrok, chociaż klasycznych kanonów urody to on raczej nie spełnia. Tył wydaje mi się natomiast jakąś wypadkową wybuchu Fukushimy z odrzutami projektu Toyoty FCV (co najzabawniejsze - ona sama wygląda jak odrzut lub bardziej upośledzona siostra Multipli). Chociaż i tak wiadomo, że w wypadku tego samochodu technologia stoi na czele i to "ekologiczność" zadecyduje o powodzeniu auta. TYlko ciekawe jak w takim razie Toyota bedzie chciała równocześnie zachwalać napęd wodorowy?