Ciężarówki wyjechały na Jedwabny Szlak
Gazeta.pl > Gospodarka > Wiadomości Środa, 28 września 2005
Ciężarówki wyjechały na Jedwabny Szlak
Maria Kruczkowska 28-09-2005 , ostatnia aktualizacja 28-09-2005 10:17
Polscy przewoĹşnicy wyruszyli we wtorek w drogÄ™ z Pekinu do Brukseli. Polska jest partnerem projektu, ktĂłry promuje lÄ…dowÄ… drogÄ™ z Chin do UE
W konwoju jedzie pięć ciężarówek, każda z innego kraju. Przemierzą trasę inspirowaną przez legendarny Jedwabny Szlak, najstarszą międzynarodową drogę handlową. Mają do przejechania 12 tys. km przez Chiny, Azję Środkową i Europę. Miną Astanę w Kazachstanie, Moskwę, Rygę, Wilno, Warszawę, Berlin. W Brukseli są oczekiwane 17 października.
Ze względu na chińskie przepisy, które nie wpuszczają tirów do Chin, załadunek odbędzie się dopiero w Kazachstanie. Do Europy konwój zawiezie chińskie meble. - Chcemy udowodnić, że transkontynentalny transport dóbr drogą lądową jest możliwy - mówił wczoraj Yao Mingde, przewodniczący Chińskiego Stowarzyszenia Transportu Drogowego, na zakończenie III Konferencji Euroazjatyckiej IRU. Spotkanie międzynarodowej organizacji przewoźników w Pekinie było poświęcone odbudowie Jedwabnego Szlaku.
Karawana to wspĂłlny projekt przewoĹşnikĂłw z Chin, Kazachstanu, Litwy, Ĺotwy, Polski i ONZ. ChcÄ… przetestować drogi i wykryć ewentualne bariery administracyjne.
Historyczny Jedwabny Szlak połączył kontynent azjatycki i europejski już za Rzymian. Rozkwitł w VII w., gdy z Chang'an (dzisiejszy Xi'an w prowincji Shaanxi), największego miasta ówczesnego świata, wyruszały do Europy karawany z jedwabiem. Szlak zaczął zamierać już w VIII w. Drogę lądową zastąpiła morska, bezpieczniejsza i tańsza. Tak zostało do dziś. Transport morski ma jednak swoje minusy - jest bardziej narażony na kaprysy pogody, co roku na szlaku z Azji do Europy tonie 230 statków.
- A droga lądowa byłaby znacznie krótsza - przekonuje Peter Krausz z IRU. - Transport morzem zajmuje sześć tygodni, lądem potrwałby dwa.
O projekcie lądowego mostu Azja - Europa mówi się od kilku lat. - Studia wykonalności już mamy. Pokazują, że droga lądowa się opłaci - zapewnia Krausz. Nie ukrywa jednak, że nowy Jedwabny Szlak to przyszłość. Na razie chce zainteresować ideą rządy i inwestorów.
Trasa konwoju jest najeżona trudnościami. Niektóre odcinki w Kazachstanie ciężarówki przemierzą bezdrożami przez step, kierując się nawigacją satelitarną. Inne problemy to brak stacji obsługi i benzynowych po drodze. Rzeczniczka polskiego Związku Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Anna Wrona twierdzi jednak, że polscy kierowcy z konwoju sobie poradzą, bo jeżdżą z towarami do Kazachstanu, Afganistanu i Iranu. Konwojowi towarzyszy samochód serwisowy.
W Warszawie karawana oczekiwana jest 14 października. Z tej okazji w Pałacu Kultury i Nauki odbędzie się konferencja "Ponownie na Jedwabnym Szlaku".
(C)http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,2940034.html?skad=rss
Ja mam mieszane odczucia co do tego pomysłu, pomysł drogi i raczej nie dla Europejskich ciężarówek. Może jakby puścili na tą trase takie długie pociągi drogowe jakie jeżdzą w Australii to byłby sens ekonomiczny a tak to ich koszty pożrą (chyba że Chińczyki będą kierowcami)