|
|
Obecny czas: Pią, 29.03.2024, 14:00
|
Zobacz posty bez odpowiedzi | Zobacz aktywne tematy
Jak ustrzec sie auta miny? Czyli przekręty handlarzy
Autor |
Wiadomość |
Tapir
Postów: 4215 Miejscowość: Warszawa
Samochód: Uno / Saab 900 2.0T
|
Re: Jak ustrzec sie auta miny? Czyli przekręty handlarzy
krzys124Skoro twĂłj sposĂłb na dialog i dyskusjÄ™ to prĂłba oĹ›mieszenia innego rozmĂłwcy to gratulujÄ™ krzys124 napisał(a): Jak to rozumiec - prosto , ale jak sÄ… ludzie tacy jak Ty co to z rozumieniem majÄ… problemy to wychodzi wlasnie taki ktos - . Dla ulatwienie tepym strzaĹ‚om napisze iĹĽ nalezy to rozumiec tak , ze spzredaje bardzo dobre samochody , ludzie do mnie wracja , polecajÄ… sasiadĂłw , rodzinÄ™ , znajomych - zaĹ‚apaĹ‚ ? rozumiem, ĹĽe nazywanie mnie tÄ™pym strzaĹ‚em uĹ‚atwia Ci prowadzenie rozmowy Być moĹĽe mamy różne definicje sĹ‚owa "dobry samochĂłd". Dla mnie ta definicja obejmuje rĂłwnieĹĽ uczciwość sprzedawcy krzys124 napisał(a): W kwesti Twego kuzyna - to jak On naprawiĹ‚ mu ten wĂłz, ze zostawia cztery slady ?? jak taki ktos ma czelnosc w ogole sie pokazywac na oczy wlascicielowi samochodu ? za co wzioĹ‚ pieniadze ? ma szczescie ze nie trafiĹ‚ na mnie , bo sprawa skonczyla by sie w sÄ…dzie - wiec ty tu handlarzom nie ublizaj pĂłki masz obok siebie kogoĹ› takiego. A nie wpadĹ‚eĹ› na to, ĹĽe szanowny pan sprzedawca w serwisie miaĹ‚ robionÄ… część napraw a blachÄ™ robiĹ‚ po znajomoĹ›ci u jakiegoĹ› znajomego? krzys124 napisał(a): Wam sie zdarzyĹ‚Ăło odkryc , ze z samochodwm cos nie tak nie rozsmieszaj mnie , po czym to stwierdiliscie - po szparach w pzredniej masce ? GdzieĹĽbym tam smiaĹ‚ porĂłwnywać swojÄ… marnÄ… wiedzÄ™ z wiedzÄ… oĹ›wieconego handlarza Ale nawet taki ignorant jak ja potrafi uĹĽyć chociaĹĽby miernika gruboĹ›ci lakieru, wejść pod samochĂłd albo przynajmniej dokĹ‚adnie obejrzeć wnÄ™trze. JeĹ›li samochĂłd jest zrobiony porzÄ…dnie to pewnie nawet nie zauwaĹĽe, ĹĽe coĹ› byĹ‚o robione ale jak pewnie wiesz sporo aut jest robionych na szybko i niezbyt profesjonalnie. krzys124 napisał(a): mam na codzien takich znawcĂłw conajmniej 5 szt. ale jak sie z nimi zakladam o 1000 zĹ‚ i chce by przyprowadzili rzeczoznawce , to kazdy wymieka ! NosiĹ‚ wilk razy kilka... Trafisz w koĹ„cu na takiego, ktĂłry Cie na czymĹ› przyĹ‚apie i bÄ™dzie miaĹ‚ trochÄ™ odwagi i chÄ™ci. Co wtedy? krzys124 napisał(a): A na temat serwisĂłw i ludzi tam pracujacych moge napisac nowelle , co w takowych przezyĹ‚em , co im ja udowodniĹ‚em itd. wiec nie wyjezdzaj mi tu z serwisami , bo pĂłki co pracuje tam (moze nie wszyscy) ale bardzo maĹ‚o wykwalifikowana kadra , co potwierdza owa toyota naprawiona przez twego kuzyna co to 4 slady zostawia . Ja nie mĂłwiÄ™ o kaĹĽdym serwisie, mĂłwiÄ™ w tej chwili o czĹ‚owieku ktĂłrego znam i wiem co potrafi i jakie ma podejĹ›cie do swojej pracy. Nie masz pojÄ™cia kim on jest wiÄ™c osobiste wycieczki sobie daruj
_________________ Nie mam problemu z alkoholem. Mam problem z pieniędzmi na alkohol.
|
Czw, 11.09.2008, 8:18 |
|
|
Ice
Moderator
Postów: 24507
|
Re: Jak ustrzec sie auta miny? Czyli przekręty handlarzy
Jaki klient taka forma sprzedaĹĽy...
U nas podstawowy błąd kupców, to patrzenie na przebieg i rok, a nie na stan auta!
_________________ | pajacyk.pl • polskieserce.pl | Kliknij raz dziennie. Codziennie.
|
Czw, 11.09.2008, 10:19 |
|
|
mad4max
Postów: 381
Samochód: Saab 9-3
|
Re: Jak ustrzec sie auta miny? Czyli przekręty handlarzy
Jadąc na giełdę z mechanikiem-handlarzem, zaprawionym w samochodowych bojach, auta nadajacego sie do jazdy bez wad nie znalazłem, nawet przy załozeniu że cena odgrywała trzeciorzędną role...to samo w komisach...auta "bez dopingu" mozna na palcach policzyć skoro wszyscy nie lubia aut poprawianych to dlaczego bardzo ciężko jest sprzedać auto w super stanie, gdzie nic nie było robione, wszystko jest na swoim miejscu, oczywiście dobre 20% drozej od ceny rynkowej. Nikt takiego auta nie chce:), bo co to za rocznik jak sąsiad za pare tys mniej kupił auto 2 lata młodsze i z mniejszym przebiegiem (nikt oczywiście nie wnika ze po dachowaniu, auto z firmy i kręcony licznik, jednym slowem złapal okazje ) Ja myslę że trzeba korzystac z takiego stanu rzeczy że płaci sie za rok i przebieg, nie ma co tego odwracac:) wychodze z załozenia ze lepiej przepłacic ale wiedzieć czym sie jezdzi. Głupki niech kupują tani złom, w końcu tanie mieso psy jedzą
_________________ Fan ON
|
Czw, 11.09.2008, 14:13 |
|
|
badlander81
Postów: 68 Miejscowość: wroclaw
Samochód: Ford Mondeo 02^125ps
|
Re: Jak ustrzec sie auta miny? Czyli przekręty handlarzy
Przekrety handlarzy jak swiat swiatem....byly sa i beda...tylko kwestia w jak wielkim stopniu iz jak wielka bezczelnoscia beda robic z przyslowiowej wiaty przystanku autobusowego samochod.Oczywiscie nie wina lezy w samych handlarzach...bo dlaczego...jesli znalazl sposob na zarabianie pieniedzy i dobrze mu idzie...to wynika tylko z tego jak wielkie ma wziecie u ludzi..a teraz.......albo jeden z drugim Kowalskim poprostu sa naiwniakami ze wciska im sie "zdechlego kota" albo poprostu z czystej pazernosci wola kupic ciut nowsze auto za jakze okazyjna cene...Bo jakze fajnie jest sie pokazac autkiem...ale na jak dlugo...sa tez tacy z ktorymi sie spotkalem ze na wlasne zyczenie kupuja rozbitki,widzialem motyw gdzie facet przyjezdza do warsztatu i oglada swoj przyszly nabytek... Peugeota 807 (chyba sie nie pomylilem w liczbie,chodzi o Vana 2004r)i widzi go bez przedniej cwiartki...silnik wyciagniety,samochod konczy sie na szybie...ja zdebialem a facet z usmiechnieta buzia i mowi...no dobrze...podoba mi sie,na kiedy bedzie gotowy?...itd itd...i co...handlarz zly bo co?? chcial facet taki wozek to i ma...a za kilka lat go sprzeda i kto bedzie winny??Najsmieszniejsze jest jeszcze to ze moj kuzyn mieszkajacy na stale w Germanii ostatnio szukal auta i zagladnal na polskie Otomoto...dzwoni do mnie i mowi...sluchaj...u was te same autka co u nas sa tansze...malo tego...jakies tam auto bylo sprowadzone z niemiec,i po mega okazyjnej cenie...,moj kuzyn do mnie...rany stary...to sa mega okazje...jak oni to robia w Polsce ze auta sprowadzane z niemiec sa tansze niz u Nas...hehehe...zaznacze jeszcze ze nie jest laikiem....wie gdzie w Germanii patrzec i pojechac po woz...jest mechanikiem...ale sam fakt go zadziwia jak Polak moze kupic woz (niebity hehe) od niemca i jeszcze taniej go sprzedac...Ale coz...wracajac do tematu...wydaje mi sie ze tu nie chodzi o to ze kazdy handlarz wladuje Cie w auto mine,podejdzmy do tego z innej strony,jesli polacy przestana nagminnie oszczedzac na kupnie auta,zaplaca realna cene za auto to maja wieksza szanse na to ze kupia cos lepszego,handlarz po jakims czasie zacznie sprowadzac lepsze wozy w lepszym stanie bo w koncu polak to kupi,nie bedzie cynowal powypadkowych okazji...druga sprawa....kupujacy auto uzywane musi sie z tym liczyc ze cos moze wyjsc...a jesli ma pretensje "do garbatego ze ma dzieci proste"to niech idzie do salonu i kupi nowe-na gwarancji i bedzie cacy
|
Czw, 11.09.2008, 15:10 |
|
|
krzys124
Postów: 1639 Miejscowość: Sląsk
|
Re: Jak ustrzec sie auta miny? Czyli przekręty handlarzy
Ten temat stanowi o jednym - handlarze sprzedają tylko złomy i najgorsze auta - wszystkie są krecone i po dachowaniu , albo po wstawce cwiartki. Pytam sie zatem skad handlarze biora te auta ? z zagranicy - no to fakt tak tez sie dzieje , ale na rany julek to jest margines !! zapytam inaczej ...ile macie lat , ile razy sie skaleczyliscie , ile macie ran pourazowych , szram blizn , ile razy byliscie leczeni ? itd. jednak nikt na to nie patrzy , bo .... liczy sie czlowiek i jego wnetrze i puki kulawy nie jest , krzywy , garbaty wszyscy taką ewentualną (kobiete) jesli jest ładna zgrabna i powabna , madra , chcą miec !! nikt nie bedzie patrzył , ze jej malego palca u reki brakuje. Ale jesli chodzi o samochód i to 15 letni , to robi sie syf i przylatuje jeden z drugim z miernikiem lakieru i nie dosc, iz odczytywac go taki nie umie - to jeszcze sie madrzy, bo on ma miernik !!! ale juz katalogu lakierów ich powierzchni w mikronach danej marki - nie !! wiec nich go sobie w buty wsadzi , bo to tak jak by mial szpachlomierz - na nic mu ten miernik. I taki oto 15 letni samochód ma byc nie malowany NIGDZIE ! ALE MA KOSZTOWAC JAK SIE taki znajdzie tyle samo co 15 innych na giełdie ... bo malowany znaczy musialo cos byc , a to cos byc - to dzwon , tak samo jak wymieniona szyba przednia. Nie daj Boże jak ma wymieniona boczną jakaś , to dopiero tragedia .... i nie, ze przekrety handlarzy były sa i bedą , bo wszyscy nie tylko handlarze kreca lody ! wlasciciele tak samo , a wkladanie wsiech do jednego gara to zwykla przesada ! Baranem jednak jest ten - co kupuje auto i go sobie nie sprawdza , ale sprawdza tam gdzie sie znają - a nie pzryprowadza pseudo fachowców i mi d*pe taki truje bo on sie zna ! znaja sie to rzeczoznawcy sadowi ja kazdym autem moge do takiego pojechać tyle, ze klient musi wywalic w zaleznosci od 300 do 600 zł maniany , ale po co - jak on sie zna !! a ów rzeczoznawca z racji tego iż ja chce jechać do niego , to siedzi w mojej kieszeni !
_________________ mercedes CLK 320 .Opel omega 2.0 DTH to było teraz BMW 320 D
|
Czw, 11.09.2008, 16:25 |
|
|
badlander81
Postów: 68 Miejscowość: wroclaw
Samochód: Ford Mondeo 02^125ps
|
Re: Jak ustrzec sie auta miny? Czyli przekręty handlarzy
Krzys,ja jestem zdania,handlarze ktorzy wcisna zlom jezdzacy na czterech kolkach byli sa i beda...tylko kwestia,ilu naiwnych da sie na to nabrac,ja jestem zywym przykladem czlowieka ktory cos tam o motoryzacji i samochodach wie i kupilem od handlarza ktory sprowadzil mi Forda ktory nie dosc ze nie byl bity to nie mial kompletnie zadnych przygod,co dosc ciekawe moj mechanik jak mu troszke sie glebiej poprzygladal byl w szoku ze pewne rzeczy sa jeszcze nie wymieniane od nowosci...poprostu autko bez niespodzianek i jezdzi jak trza...tylko benzyne leje (oczywiescie tylko 98)i wymieniam plyny...i co powiecie...aaaa udalo mu sie jak slepej kurze ziarno??nie...poprostu,auto nie bylo ani okazja ani wyciagnietym z katalogu autkiem nowka z salonu...Nie mialem zamiaru kupowac czegos na sile tanszego...ale wartego tyle ile jest i z nieruszona karoseria nie mowiac o "brakach"w osprzecie silnika.Takze mowie...sa ludzie ktorzy z premedytacja kupuja bite ostro wozy,i handlarz jest na legalu...sprzedaje i robi t co kupujacy chce,sa tacy tez ktorzy lapia jak najtansze ale jak najmlodsze-naiwniaki-znajdzie sie i handlarz dla takiego ktory po cichu poskleja to i owo,zaszpachluje,podreperuje,wystawia cene i juz taki amator kupi,sa tez tacy ktorzy nie czekaja na okazje,kupia drozsze autko uzywane,hanadlarz tez wtedy zadowolony bo i kupujacy ma co chcial a i na nim zarobil...ostatnia grupa to Ci co noweczki z salonu biora...ale nie dla nich ten temat
|
Czw, 11.09.2008, 16:42 |
|
|
CoX
Postów: 925
|
Re: Jak ustrzec sie auta miny? Czyli przekręty handlarzy
Ja jak szukałem do siebie auta to jeździłem z kumplem blacharzem i drugim kumplem mechanikiem i powiem Wam że auta z nimi nie kupiłem bo w każdym było niby coś nie tak, po mojego golfa pojechałem z kumplem co o autach wie tyle że ma kierownice i kółka nie przyglądałem się w ogóle ważne że odpalał i jeździł i służy mi już 5 rok bez poważniejszych napraw. Licznik przebiegu w Polsce to taki gratis do auta i zgadzam się z przedmówcami, bo znam osoby że jak widzą 180 tys w moim aucie to mówią mi że trzeba go już sprzedać bo on sie zaraz rozleci dlatego jak go bede sprzedawał to ustawię mu 130 tys dla komfortu psychicznego kupującego.
|
Sob, 13.09.2008, 14:22 |
|
|
fiko7
Postów: 759 Miejscowość: Białystok
Samochód: Hyundai i30
|
Re: Jak ustrzec sie auta miny? Czyli przekręty handlarzy
Zależy jaki kupujący. Ja 10 letniego auta które by miało poniżej 150 tys wogle bym nie oglądał, bo wiadomo że w 99% licznik kręcony. Wolę duży przebieg ale autentyczny.
|
Sob, 13.09.2008, 14:27 |
|
|
~Arek
Postów: 39 Miejscowość: WL
Samochód: Kilka
|
Re: Jak ustrzec sie auta miny? Czyli przekręty handlarzy
Myślę, że na 10 handlarzy może 1 jest uczciwy. Ale ten ma swoje "źródła" i dojścia, więc nie ciągnie byle czego.
A chamstwo cóż... Ostatnio właściciel komisu kazał mi wyper..., bo jego "bezwypadkowe" auto było szpachlowane w trzech miejscach. Zresztą większość właścicieli komisów to buraki i cwaniaki. Jedynie gepard itp mają w miarę "profesjonalnych" sprzedających (przynajmniej jakoś wyglądają).
|
Nie, 14.09.2008, 11:56 |
|
|
gregor1975
Postów: 1
|
Re: Jak ustrzec sie auta miny? Czyli przekręty handlarzy
No to teraz ja coĹ› od siebie.
Jeden z członków rodziny, mieszkający na stałe w Niemczech, jeździ jakimś tam modelem Volvo, diesel. Auto kupione w Niemczech jako nowe (bo tylko takie kupuje). Obecnie auto ma pięć lat i przebieg.....16tyś. km (słownie: szesnaście tysięcy).
Realne? Uwierzyłby ktoś, gdyby taki model trafił się w Polsce do sprzedaży? A może nasi sprytni handlarze, jak jeden tutaj, od razu podkręciliby licznik do przodu wychodząc w swojej durnej, pokrętnej strategii biznesowej naprzeciw oczekiwaniom klientów?
Wiecie, co zrobi ów człowiek, kiedy będzie sprzedawał auto (a będzie sprzedawał na pewno, nie z racji zużycia, tylko z racji chęci nabycia nowego modelu). Sprzeda je w Niemczech, gdzie są rozsądni ludzie, którzy wiedzą co ile jest warte, wiedzą, że każdy wykorzystuje samochód w inny sposób i przebieg a rok nie są ze sobą jakoś uniwersalnie skorelowane.
A my, tutaj w Polsce, mało myślimy, mamy mało wyobraźni, za to dużo nawzajem się oszukujemy. I stąd całe chece. I dlatego jeden cofa licznik, a drugi mówi że przebieg nierealny.
|
Pon, 20.10.2008, 14:06 |
|
|
fiko7
Postów: 759 Miejscowość: Białystok
Samochód: Hyundai i30
|
Re: Jak ustrzec sie auta miny? Czyli przekręty handlarzy
Volvo z takim przebiegiem powinno wyglądać jak nowe i myślę że jak by ktoś zobaczył auto w takim stanie nie miał by wątpliwości. To auto powinno jeszcze pachnieć nowością, ale jak wszędzie są wyjątki które trafiają się raz na bardzo długi czas.
|
Pon, 20.10.2008, 17:23 |
|
|
Dico
Postów: 53
|
Re: Jak ustrzec sie auta miny? Czyli przekręty handlarzy
raz na długi czas? Policzmy:
Praca: 5x w tyg 15km w obie strony (w mieście 300tys. ludzi) = 75km/tydz i 300/m-c = 3,6tys na ROK.
Uczelnia: 4x w miesiÄ…cu 50km w obie strony (obwodnicÄ…) = 200km/m-c = 2,4tys na ROK
Zakupy/sprawy/bla bla bla: max 50km w tyg (LIDLa, Bierdronke i Kaufflanda mam w promieniu 1km od domu) = 200km/m-c i 2,4tys na ROK
Urlop: zawsze (!) na Kaszubach - max 100km w jednÄ… stronÄ™ + wycieczki po okolicach, na kazdym takim wyjedzie robie po 400-500km
RAZEM: NIECALE 9.000KM ROCZNIE!!!
Więc za przeproszeniem nie pieprz takich bzdur o tych przebiegach które "trafiają się raz na bardzo długi czas" bo nie jestem dziadkiem jezdzacym do kosciola tylko pracujacym w duzym miescie "day by day" studentem i autobusami nie jezdze wcale. Mam 9'letnie auto z przebiegiem 75tys, gdy je kupowalem mialo 50tys, a bylo to ponad 3 lata temu.
Ojciec pracuje w budĹĽetĂłwce i do pracy ma 2,5km - jak nie idzie spacerem to jedno tankowanie starcza mu na dwa miechy. Czasem jeszcze matke do lekarza zawiezie czy coĹ›
Szwagier mieszka w małym mieście, ma firmę. Do pracy ma 2km, po dostawy 1xtydz 50km w obie strony do wiekszego miasta.
Nie demonizujcie z tymi przebiegami bo jesteście po prostu śmieszni.
|
Pią, 24.10.2008, 15:57 |
|
|
mad4max
Postów: 381
Samochód: Saab 9-3
|
Re: Jak ustrzec sie auta miny? Czyli przekręty handlarzy
no widzisz dico a ja do samej roboty robie tygodniowo 400 km do tego to tu to tam nazbiera sie drugie tyle (powolny objazd miasta i takie tam ) a i na wakacje jak jade to robie spokojnie te 5 tys km, a jeszcze długie wekendy bo tez ze 3 wypady rocznie sie nazbieraja i po te 1000 czy 1500 km to sie spokojnie zrobi przez jeden taki wypad, a gdzie jeszcze jakis odwiedziny u rodzinki pare razy do roku po 500 km w jedna strone... a przebieg roczny to nie wiem nawet jaki mam bo jeszcze cały rok nie wytrzymalem przy jednym samochodzie
_________________ Fan ON
|
Pią, 24.10.2008, 16:31 |
|
|
fiko7
Postów: 759 Miejscowość: Białystok
Samochód: Hyundai i30
|
Re: Jak ustrzec sie auta miny? Czyli przekręty handlarzy
Cytuj: raz na długi czas? Policzmy:
Praca: 5x w tyg 15km w obie strony (w mieście 300tys. ludzi) = 75km/tydz i 300/m-c = 3,6tys na ROK.
Uczelnia: 4x w miesiÄ…cu 50km w obie strony (obwodnicÄ…) = 200km/m-c = 2,4tys na ROK
Zakupy/sprawy/bla bla bla: max 50km w tyg (LIDLa, Bierdronke i Kaufflanda mam w promieniu 1km od domu) = 200km/m-c i 2,4tys na ROK
Urlop: zawsze (!) na Kaszubach - max 100km w jednÄ… stronÄ™ + wycieczki po okolicach, na kazdym takim wyjedzie robie po 400-500km
RAZEM: NIECALE 9.000KM ROCZNIE!!!
Więc za przeproszeniem nie pieprz takich bzdur o tych przebiegach które "trafiają się raz na bardzo długi czas" bo nie jestem dziadkiem jezdzacym do kosciola tylko pracujacym w duzym miescie "day by day" studentem i autobusami nie jezdze wcale. Mam 9'letnie auto z przebiegiem 75tys, gdy je kupowalem mialo 50tys, a bylo to ponad 3 lata temu.
Ojciec pracuje w budĹĽetĂłwce i do pracy ma 2,5km - jak nie idzie spacerem to jedno tankowanie starcza mu na dwa miechy. Czasem jeszcze matke do lekarza zawiezie czy coĹ›
Szwagier mieszka w małym mieście, ma firmę. Do pracy ma 2km, po dostawy 1xtydz 50km w obie strony do wiekszego miasta.
Nie demonizujcie z tymi przebiegami bo jesteście po prostu śmieszni. Tylko wcześniej był przykład Niemiec, a tam wyjeżdżając na autostradę ma się wszędzie znacznie dalej niż Ty. Ja pamiętam jak miałem prywatne autko którym jeździłem w zasadzie po mieście, jakieś wakacje i z raz do roku gdzieś do rodziny, jakieś zakupy, znajomi, jakieś sprawy i praktycznie rzadko trafiał się miesiąc że udało mi się przejechać mniej niż 1,5 tys kilometrów miesięcznie. Obecnie moja żona ma swoje autko czyli drugi samochód w rodzinie. Żona jeździ w zasadzie tylko codziennie do pracy, czasami po zakupy i z raz może 2 razy w tygodniu gdzieś po mieście do kogoś z rodziny. Żadnych długich tras, żadnych wyjazdów poza miasto i rocznie przejeżdża ponad 6 tys km więc jak można normalnie użytkować auto i robić rocznie poniżej 10 tys km to dla mnie niewyobrażalne i dlatego uważam że to są wyjątki. Poza tym jeśli ktoś tyle jeździ to nie kupuje dużo droższego diesla.
|
Pią, 24.10.2008, 19:20 |
|
|
Dico
Postów: 53
|
Re: Jak ustrzec sie auta miny? Czyli przekręty handlarzy
Ok, czyli małżonka robi 6tys rocznie. Czyli 500km miesięcznie. Czyli ok 125km/tydz - rozumiem że ta wycieczka "po miescie do kogos z rodziny" to wlasnie te 25km. Czyli robi 100km w 5 dni do pracy i z powrotem. Wniosek - ma do pracy 10km. Czyli 2,5km wiecej niż ja, w jedną stronę oczywiście.
Mieszkam na najbardziej na północ wysuniętej dzielnicy baaardzo dużego, bo 300tysięcznego miasta. Pracę mam w centrum. Wniosek - musisz mieszkać w jakiejś naprawdę dużej metropolii, albo małżonka jeździ jakimiś objazdami, odwiedzając po drodze jakieś szczególnie piękne pomniki i inne tarasy widokowe. Jadąc do pracy pokonuję kolejno dwie dzielnice, estakadę, 2'jezdniówkę łączącą te dalsze dzielnice z centrum, samo centrum i dopiero dojeżdżam do pracy. Mało to to nie jest, dużo też nie - ot, średnio.
Ale nie kaĹĽdy zasuwa do pracy day by day - wszak paliwo tanie nie jest.
Panowie, szanujmy się. Wydawanie osądów że 10tys km m-cznie to śmiesznie mało jest bzdurą. Inna sprawa, że ci co robią mniej (a takich jest wiekszosc) nie przesiadują na samochodowych forach internetowych. Przez Wasze demonizowanie z tymi przebiegami to ja sie zastanawialem ostatnio czy licznika nie podkrecic "in plus", bo 75tys w 9letnim aucie to przecież "śmiesznie mało", a właśnie go sprzedaję. Zostawiłem jak było, bo jestem uczciwym facetem. Ale co ja poradze - tyle jeżdżę ile potrzebuję, leniem jestem a smrodu autobusów nienawidzę. Na benzynę sobie nie odmawiam. Zazdroszczę temu kto trafi na moje auto - a sobie samemu życzę natrafienia na takiego użytkownika samochodu jak ja - a nie bananowego "przebiegowca-speca" rzucającego frazesami po internecie.
|
Pią, 24.10.2008, 23:32 |
|
|
fiko7
Postów: 759 Miejscowość: Białystok
Samochód: Hyundai i30
|
Re: Jak ustrzec sie auta miny? Czyli przekręty handlarzy
Ja akurat przeliczeń ile ma do pracy ile do sklepu, to nie prowadzę. Białystok podobnie jak Twoje miasto ma również około 300 tys. mieszkańców więc metropolia podobna. Niemniej jednak jak żona chce po zakupy do sklepu na drugi koniec miasta to po prostu jedzie i się nie zastanawia czy jest tam 10 czy 15 w jedną stronę, bo ja akurat do Biedronek i tym podobnych nic nie mam ale osobiście nie wchodzę do sklepów gdzie się wykorzystuje ludzi (chyba każdy słyszał o aferach w Biedronce). Jak kązdy mamy ulubione sklepy i tam jeździmy. Więc ponad 6 tys rocznie po mieście uważam że jest to normalny przebieg. Akurat nie twierdzę że przebiegi o jakich piszesz nie są możliwe, bo mój ojciec jeździ znacznie mniej od Ciebie ale innych osób które tak mało jeżdża to nie znam.
|
Sob, 25.10.2008, 10:26 |
|
|
Dico
Postów: 53
|
Re: Jak ustrzec sie auta miny? Czyli przekręty handlarzy
fiko7 napisał(a): bo ja akurat do Biedronek i tym podobnych nic nie mam ale osobiĹ›cie nie wchodzÄ™ do sklepĂłw gdzie siÄ™ wykorzystuje ludzi wychodzÄ…c z tego zaĹ‚oĹĽenia nie kupuj NICZEGO i NIGDZIE - pasuje jak ulaĹ‚ rĂłwnieĹĽ do innego mieszkaĹ„ca BiaĹ‚egostoku OczywiĹ›cie ĹĽartujÄ™, ale nie demonizujmy - afery w Biedronach byĹ‚y ale teraz kasjerki zgarniajÄ… tam po 1,8tys.zĹ‚ - wiec chyba nie tak zle. Zreszta nikt im nie zabraniaĹ‚ siÄ™ uczyć i pracować gdzie indziej, cóż, prawo wolnego wyboru i reguĹ‚ kapitalizmu - "jak sobie poĹ›cielisz (np. studiujÄ…c) - tak siÄ™ wyĹ›pisz (w późniejszym ĹĽyciu)". Skoro BiedronÄ™ mam na koĹ„cu ulicy to nie bÄ™dÄ™ pomykaĹ‚ do LIDLa (gdzie juĹĽ siÄ™ roboli oczywiscie nie wykorzystuje, bo to tylko w biedronach) zeby kupić chleb, a do Kaufflanda po serek i szynkÄ™. Ale my tu nie o tym. Ja nie przekonam Ciebie, a Ty nie przekonasz mnie - i po co jaĹ‚owa dyskusja? Ja uwaĹĽam, ĹĽe jeĹĽdĹĽÄ™ sporo - Ty uwaĹĽasz, ĹĽe to Ĺ›miesznie maĹ‚o. Ok. Jak zacznÄ™ pracować np. w GdaĹ„sku (mieszkam w Gdyni) i zacznÄ™ robić po 60km dziennie na dojazdy to przyznam Ci racjÄ™. Ale najpierw musiaĹ‚aby mi sie taka praca opĹ‚acać, a bulÄ…c po 400-500zĹ‚ miesiecznie wiecej na waszkÄ™ i stojÄ…c w korkach na SĹ‚owackiego czy Spacerowej po 40-50min (kto z 3city ten wie) musiaĹ‚aby to być conajmniej 2x lepiej pĹ‚atna praca Aha, zaĹ‚oĹĽÄ™ obok topic o poszukiwaniu przeze mnie nowego autka, wiÄ™c liczÄ™ m.in. rĂłwnieĹĽ na TwojÄ… pomoc - bo to ĹĽe nie mamy wspolnego zdania o przebiegach, nie znaczy ĹĽe nie bÄ™dziemy mieli o autkach
|
Sob, 25.10.2008, 12:23 |
|
|
Loonathic
Postów: 3
|
Re: Jak ustrzec sie auta miny? Czyli przekręty handlarzy
Wiecie co, jak tak czytam wasze posty - szczególnie Krzysia i dico to ogarnia mnie pusty śmiech... Ja nie jestem w stanie zrobić mniej niż 15 tys rocznie. W Niemczech nie kupuje się auta po to, aby jeździć 10 tys km. rocznie - zwłaszcza diesla, bo diesle są tam dużo droższe w utrzymaniu. Na takie przebiegi są tam małe benzynki w stylu opla corsy czy forda fiesty. Na inne wypady kupuje się inne auta - w Niemczech na jedną rodzinę wypadają średnio 2 auta w tej chwili. Proste ? Więc nie pokazujcie swojej tępoty i czytajcie ze zrozumieniem.
Krzysiu, powiem Ci tak szczerze, że takiego sqrwysyństwa jak prezentujesz dawno nie widziałem - robisz ludzi jawnie w h @# ja i jeszcze masz czelność się odzywać ? Dla mnie jesteś właśnie takim qrewskim handlarzyną. Jak ktoś Ci zwraca uwagę, że szpachel odchodzi to mówisz - przyprowadź rzeczoznawcę bo gówno wiesz i na niczym się nie znasz? A jak ja przyprowadze rzeczoznawcę, ale powiem Ci, że jak gość coś znajdzie to Ty płacisz za niego, to co wtedy zrobisz jełopie jeden ???????? Każesz przyprowadzić swojego "opłaconego" rzeczoznawcę, który Ci wpisze w wycenę cokolwiek zechcesz ? Lubisz durni z ludzi robić - niestety tak ten interes się kręci. Ludzie, słabo mi po prostu jak czytam wasze posty.
Ostatnio edytowany przez Loonathic Śro, 29.04.2009, 16:22, edytowano w sumie 3 razy
|
Śro, 29.04.2009, 15:03 |
|
|
mothman
Postów: 200
Samochód: Sedan AWD 4.2 Pb
|
Re: Jak ustrzec sie auta miny? Czyli przekręty handlarzy
Ja się zgadzam z elCoyote i Tapirem. Biedni handlarze, muszą wciskać ludziom kit, bo źli ludzie nic nie kupią. Najchętniej lałbym was batem, gnoje.
_________________ Cuore Defectivo
|
Śro, 29.04.2009, 15:29 |
|
|
pardon
Moderator
Postów: 8971 Miejscowość: ignorant motoryzacji
Samochód: hiszpański szajs
|
Re: Jak ustrzec sie auta miny? Czyli przekręty handlarzy
Mnie wkurza odwrotne myĹ›lenie niby "Ĺ›wiadomego klienta" ... sprzedawaĹ‚em 12-letnie auto z przebiegiem 140 tys kiometrĂłw. MiaĹ‚em go 4 lata - jeĹşdziĹ‚em codziennie do pracy, na uczelnie nawet bo wĂłwczas jeszcze studiowaĹ‚em, zakupy i sporadyczne wypady za miasto. ReasumujÄ…c - jeĹşdziĹ‚em nim non stop i wszÄ™dzie gdzie moĹĽe jeĹşdzić mieszkaniec miasta na co dzieĹ„ i od Ĺ›wiÄ™ta. Ile zrobiĹ‚em ? 40 tysiÄ™cy. Jak go kupowaĹ‚em miaĹ‚ 8 lat i 100 tys na blacie. WiÄ™c pomyslaĹ‚em sobie ĹĽe ktoĹ› kto go miaĹ‚ wczeĹ›niej wiÄ™cej nim jeĹşdziĹ‚ niĹĽ ja i 100 tys za 8 lat nie ĹşdziwiĹ‚o mnie w ĹĽadnÄ… stronÄ™. Sprzedaje to auto, przychodzi jeden, drugi, trzeci klient i kazdy od razu patrzy na licznik i pierwsze co mĂłwi, to Ĺ›wiÄ™te sĹ‚owa - "uuu na pewno krÄ™cony". Czego wymagać od kompakta do cywilnej jazdy na co dzieĹ„? Przebiegu miliona? Ile kaĹĽdy z nas nakrÄ™ca w ciÄ…gu roku? Ile godzin jeĹşdzi dziennie? I dlaczego kupujÄ…cy wmawia mi ze zrobiĹ‚em 2x wiecej? Gdzie miaĹ‚em jeĹşdzić? Z nudĂłw wkoĹ‚o domu? Ja mniej wiÄ™cej kaĹĽde auto trzymam 2 lata, wiÄ™c na taki teĹĽ okres eksploatacji szukam auta. Co z tego, ĹĽe auto ma 180 tys? nic.. ja zrobie kolejne 20 tys i to mi wystarczy. GĹ‚upotÄ… jest kupowanie auta na lata - ilu z was kupowaĹ‚o auto z zamiarem jeĹĽdzenia nim 10 lat? Moze w zamierzeniu wielu, jednak w praktyce kto z was jeĹşdzi nadal kupionym 10 lat temu autem? Mnie przeraĹĽaĹ‚aby wizja, ĹĽe w ciÄ…gu 30 lat przyszĹ‚ego zycia bÄ™de miec tylko 3 auta. Szkoda czasu, auta mi siÄ™ szybko nudzÄ…, no moze nie tyle nudzÄ… co zawsze pojawia siÄ™ na horyzoncie jakiĹ› ciekawy kÄ…skiem, ktĂłrym chÄ™tnie bym pojeĹşdziĹ‚ i sprĂłbowaĹ‚ czegoĹ› nowego. mothman napisał(a): Ja siÄ™ zgadzam z elCoyote i Tapirem. Biedni handlarze, muszÄ… wciskać ludziom kit, bo Ĺşli ludzie nic nie kupiÄ…. NajchÄ™tniej laĹ‚bym was batem, gnoje. Nikt Ci nie kaĹĽe kupowac w komisie. Kazdy wie, ĹĽe na interesie komisowym raczej Ĺşle siÄ™ wychodzi - skoro komisiarz sprzedaje ci auto kupione od kogoĹ› i dowala sobie sporÄ… prowizje - to rĂłwnie dobrze ty moĹĽesz go ominąć i kupić u pierwotnego wĹ‚aĹ›ciciela - kaĹĽdy na tym lepiej wyjdzie - ty bo kupisz taniej, no i sprzedajÄ…cy bo dostanie gotĂłwe od razu nie po 3 miesiÄ…cach jazdy MZk podczas gdy auto stoi na komisie. TydzieĹ„ temu sprzedaĹ‚em auto - co prawda po 1.5 miesiÄ…ca (troche kasy poszĹ‚o na ogĹ‚oszenia tu i tam) - ale do gĹ‚owy mi nie przyszĹ‚o wstawiać go do komisu. PytaĹ‚em z ciekawoĹ›ci - dawali mi 2 tys mniej niĹĽ chciaĹ‚em (i finalnie nawet za tyle poszedĹ‚, wiÄ™c bez Ĺ‚aski ), ponadto kase dostaĹ‚bym dopiero po sprzedaniu - wiec teoretycznie ten 1.5 miesiÄ…ca byĹ‚bym zmuszony do jazdy autobusem Nikt z nas nie musi kupować syfĂłw od bufonĂłw ze zĹ‚otym zÄ™bem i zegarkiem w komisach. KupujÄ…cy ma kase i on rzÄ…dzi - jest teĹĽ wolnym czĹ‚owiekiem i ma prawo kupic fajne auto. Teraz podaĹĽ przewyĹĽsza popyt wiÄ™c jak ktoĹ› ma czas i cierpliwość to znajdzie fajne autko od cywila lub w peĹ‚ni wiarygodnÄ… uzywkÄ™ dealerskÄ…. Ja komisiarzom nie ufam - wystarczy, ĹĽe widzÄ™ kto wychodzi do mnie z komisowej kanciapy to juĹĽ wiem wszystko. A jak otworzy gÄ™bÄ™ ze swoim przebogatym sĹ‚owotwĂłrstwem i slangiem to juz jestem pewny ĹĽe mu podziÄ™kujÄ™. Ale lubie jeszcze czasem na sam koniec przejechać sie jakÄ…Ĺ› furkÄ… na komisowym paliwie ...
_________________ instalacje elektryczne bielsko-biała Czysciwo Bielsko pralnia dywanów puławy Domy Mieszkalne Pościel dla dzieci fan alfa romeo na wieki Moderator też człowiek - nabija posty i trolluje i ch*j
|
Czw, 30.04.2009, 10:35 |
|
|
Kto jest online |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość |
|
Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum Nie możesz edytować swoich postów na tym forum Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
|
| |