Ten całkiem zgrabny roadster, który wygląda jak konkurent Mazdy MX-5 zostanie pokazany na Concorso d'Eleganza Villa d'Este 2014. Według Adriana van Hooydonka, głównego projektanta BMW Vision Concept to " elegancki samochód, który interpretuje brytyjskiego roadstera pod wpływem włoskiego stylu i ręcznego rzemiosła. Mini nie wspomniało nic o napędzie tego auta.





Źródło: carscoops.com

Bardzo fajny poza tym buldogowatym przodem. Rozumiem, że dla promocji musieli się "inspirować" nowym Mini, ale to po prostu nie wygląda.

W moim odczuciu Mini nie powinno się stawać agresywnie. To raczej powinno być jak, ładny piesek którym wszyscy się zachwycają a nie mały kundel próbujący walczyć w klatce. Bardziej podobają mi się proporcje, które widać na szkicach z autem w kolorze czerwonym. Tam bardziej uchwycono styl i klimat brytyjskiego roadstera. Koncept za to ma bardzo fajne światła z tyłu. Całość jednak zasługuje na brak uznania.

Fajny koncept. Z tym grillem i przednimi lampami od Mini przypomina trochę takiego mniejszego Forda Thunderbirda.

Włoscy styliści chyba nareszcie przestali projektować opony i wzięli się za "karosowanie". Gdybyż tak nowe zlecenia od Fiata...

Dżizas, przecież włoscy carossiers cały czas działają
a co do concepta, to mam bardzo mieszane uczucia - muszę się z nim opatrzeć... fajne lampy tylne

Działają . Ale zlecenia dostają z Chin - Niemcy natomiast kiedyś kupili sobie Ital Design i wykończyli stylistykę włoskiej konkurencji, która z braku laku poprawia Jeepy i Chryslery...

No i to rozumie, wreszcie jakiś ciekawy koncept Mini. Tył jest genialny ta płetwa oraz "brytyjskie" światła Szkoda tylko że zdecydowali się na taki napuchnięty przód, IMO powinni wzorować się bardziej na czarnym szkicu.

Co to ma wspolnego z Mini? Niedlugo pewnie wypuszcza nawet akcesoria erotyczne.

Dla mnie ten koncept wygląda jakby żywcem wyjęty z lat 90-tych.

Nie były one złe w latach 90. ... Myślę, że teraz formuła stylizacji wyczerpała się - bądź też samochody z lat 90. były za ładne, za dobre i zbyt trwałe. O czym najlepiej wie Alfa Romeo, której Giulietty NIKT (nawet Alfisti jeżdżący AR156 i 159) nie chce kupować - dopóki jeżdżące sztuki starych AR z lat 90. i dekady później nie zgniją karoseryjnie lub niskopodłogowo