Koreańskie pełnoprawne coupe kontra trzy amerykańskie muscle cary. Z bokiem




































































































(c) motortrend.com

4. Genesis
3. Challenger
2. Mustang
1. mój głos idzie na Camaro

4. Genesis - bo nie.
3. Mustang - opatrzył się.
2. Challenger - bez SRT to nie to.
1. Camaro - najlepszy ze stawki, ale i tak bez szału imho...

No dziwne zestawienie, trzy retro-muscle-krążowniki, amerykańskie do szpiku kości kontra skośnooki (zupełnie dosłownie) koreaniec.
Genesis Coupe, bo nie żeruje na legendach, tworzy własną

1. Challenger - bo jako jedyny wygląda jak koń, szanuje to

4. Genesis - bo przy tych autach wyglÄ…da mizernie
3. Mustang - opatrzył się troszke choć nadal jest bardzo fajny
2. Challenger - bez SRT to nie to
1. Camaro - z zewnątrz wyglada super. Środek mógłby byc troszke inny ale nie jest źle.

1.Mustang-legenda na czterech kołach
2.Camaro-za sympatiÄ™ do tego auta
3.Challenger-najsłabsze przyspieszenie
4.Genesis Coupe-najmniej się wyróżnia

4. Mustang - w tym zestawieniu na ostatnim miejscu. Powód... Chyba zbyt się już opatrzył
3. Genesis - za to że, stworzono fajnie wyglądający, z nieekonomicznym silnikiem jak na obecne czasy w dodatku z RWD. A wszystko to przez markę po której bym się tego nie spodziewał.
2. Challenger - jest boski, kształt, wnętrze wszystko jest idealne
1. Camaro - chyba tylko dlatego przed Dodgem ĹĽe jest go mniej na naszych drogach a jest tak samo zajebisty

1. Camaro - wygląda jak muscle wyglądać powinien. Rewelacja, każdy detal mi w nim pasuje.
2. Hyundai - bez wątpienia świetny samochód ze świetną ceną. Jednak to inna bajka.
3. Challenger - świetny, ale jednak wolę Camaro.
4. Mustang - zwykłe wersje dla mnie mają jakoś małe cojones.

Najśmieszniejsze są ceny; po pierwsze Genesis jest najdroższy, a po drugie 28 tys dolarów za Camaro to na dzień dzisiejszy równowartość 75 tys zł... U nas za to można dostać Golfa w dieslu

Dokładnie, ku*wica człowieka strzela, a wszystko przez podatki w naszym eurokołchozie.

W tej stawce:

4. Hyundai - jest ok, ale nieco z innej bajki
3. Ford - wolałem poprzednika
2. Chevy - najładniejsze wnętrze
1. Dodge - całokształt

A najchętniej to za tą cenę poszukałbym Challengera z 1970 roku.

4. Mustang. Świetny wóz, ale mnie tez juz sie opatrzył.
3. Hyundai. Gdyby rok temu ktoś mi powiedział, ze Hyundai będzie produkował konkretne coupe RWD to bym go wysmial. A jednak koncern zaczął produkować taki wóz i to naprawdę niezły.
2. Dodge. Jedna z bardziej udanych nowoczesnych interpretacji klasycznego muscle-car'a. Byłby na pierwszym miejsdcu, gdyby nie...
1. Camaro. Po prostu miazga na kołach. Moim zdaniem najciekawsza na dzień dzisiejszy muskularna propozycja z USA.

Głos na Camaro. Niestety Hyundai na starcie odpada, to jeszcze nie ta półka. Mustang jest już stosunkowo starą konstrukcją. Challenger nie wygląda jakoś specjalnie dobrze, Camaro na 6 biegową skrzynie i trochę lepszy sprint. I to dlatego głos na niego.

1.Challenger-mam znajomego,nówke ze stanów przytachał,i do tego hemi,boski.
2.Mustang-sam miałem,i mam jakiś taki sentyment,chociaż wolałbym pierwszą generacje
3.Camaro-niezły wygląd,ale nie miłem jeszcze styczności
4.Huy-dai-niestety,absolutnie nie moja bajka

Głos na Mustanga - najbardziej mi się podoba z całego towarzystwa.
2. Hyundai - poza konkurencją pt. "robienie wrażenia na przechodniach sunąc powoli po bulwarze" w każdej innej wydaje mi się dużo bardziej kompetentny od całej reszty.

4. Dodge. Według mnie najgorsze nawiązanie do oryginału z całej amerykańskiej trójki.
3. Ford. W zwykłych wersjach nie ma tego czegoś co ma np. GT500.
2. Hyundai. Drogi w porównaniu z konkurencją, ale ma najlepsze osiągi i ciekawe wnętrze.
1. Chevrolet. Nawet w bida-wersji gniecie jaja

Challenger ma największe jaja, zdecydowanie

podpisuje siÄ™

1/2 Camaro & Challenger - genialny wygląd (dziś widziałem Challengera w czarnym macie - bajka, jak ze starych hamburgerowych filmów)
3 Mustang - wygląd, ale trochę się opatrzył (dużo tego jeździ)
4. Hundaj - nie pasuje do powyższej trójki. Jeśli miałbym wybrać auto do jazdy na co dzień - to pewnie byłby on, jeśli patrzyłbym pod kątem wożenia torby po mieście - coś z hameryki.

W tym towarzystwie wszystko tylko nie koreańczyk. Cała amerykańska trójka idzie grubo i miałbym problemy na co się zdecydować.