Sorry, ale nie widzę tutaj żadnej herezji. I mam wrażenie że mówimy o dwóch różnych rzeczach: (1) zastosowanych silnikach Azja kontra reszta świata (w szczególe europejskie marki), (2) kryteria którymi posługuje się człowiek przy zakupie nowego auta.
Uważasz że gwarancja nie ma najmniejszego znaczenia ? To dlaczego teraz już prawie wszyscy dają 5-cio letnią gwarancje ? Oczywiście w różnych konfiguracjach i obwarowaniach 3+2, 2+3 itp. Myślisz że nie ma to znaczenia dla kupujących ? To po co to robią ? Mimo wszystko radze poczytać i zobaczysz że nie zawsze 3, czy też 5 lub 7 lat oznacza dla każdego producenta ten sam wycinek czasu, jak również taką samą gwarancje. A przecież jest ona wliczona w cenę auta. Chyba nie liczyłeś na to że jest ... darowana.
Oczywiście że jest to - po części - chwyt marketingowy. Ale nie do końca. Jest to również element - o ile nie przede wszystkim - "zabrania" klientów konkurencji i zapewnienia dochodu serwisowi przez dłuższy okres czasu (jak wiadomo, aby gwarancja była ważna auto musi być serwisowane zgodnie z zaleceniami fabryki i książką gwarancyjną). Dla nikogo chyba nie jest już tajemnicą iż Polak serwisuje w ASO samochód tylko do momentu kiedy ma gwarancje potem ... to już wyjątkowe przypadki.
Chcąc być precyzyjniejszym to nie wyobrażam sobie (szczególnie w dzisiejszych czasach, jak i przy tych konkretnych modelach) że człowiek chcący kupić któregoś z nich nie bierze pod uwagę takich drobiazgów jak:
- przewidywany czas eksploatacji i wartość którą będzie miało auto w momencie sprzedaży
- popularność danego samochodu, a co za tym idzie przewidywana szybkość w jakim będzie go mógł sprzedać
- koszty serwisu itp, itd.

Nie zapomnij też że w Polsce przede wszystkim kupuje się auta na promocjach i wyprzedażach. Liczy się przede wszystkim cena
Znasz kogoś (bo ja nie) kto poszedłby do salonu i po prostu kupił auto bo spełniało jego wszystkie oczekiwania ? Nawet jeżeli tak jest to będzie czekał na promocje, wyprzedaż rocznika, czy też inne (jak ty to nazwałeś) "chwyty marketingowe" żeby oprócz samochodu mógł się jeszcze pochwalić: "jak to tanio kupił tak drogie auto i jaką to on okazje trafił".

Z nowym Cee'dem nie miałem w ogóle do czynienia (a szkoda), zaś i30 zrobiłem kilkadziesiąt kilometrów. Jakie wrażenia? Dość przeciętne. Auto nieźle wygląda i jest całkiem przestronne ale to chyba jego jedyne główne zalety. Wnętrze, choć dość ładne, nie miażdży jakością materiałów (choć spasowanie jest OK), ergonomia również nie powala. Zawieszenie bardzo poprawne, a układ kierowniczy zbyt mocno wspomagany - co ciekawe kierownica ma trzy tryby pracy (komfort, normalny, sportowy) i dopiero w tym ostatnim układ działa porównywalnie dobrze do przeciętnego europejskiego auta. To, i kilka innych rzeczy, pokazuje że jednak filozofia tworzenia auta jest ciągle dalekowschodnia, wbrew temu co piszą niektórzy dziennikarze i twierdzi sam Hyundai.
Biorę zatem Cee'da bo po prostu bardziej mi się podoba

Faktycznie niezbyt się postarali w przypadku przyspieszenia, ale mam na myśli to, że to nie jest priorytet w tego typu aucie i niezbyt to uzasadnia skreślanie go z takiego powodu Zresztą nie jest to grubo powyzej 10s, tylko ułamki, więc nie ma co robić tragedii Chociaż z drugiej strony pamiętam, że kiedyś ujeżdżany przez rodzinę Focus 1.6 ze 100konnym silnikiem do 100 toczył się ok. 10,5-11 sekund, więc fakt, że Kia naprawdę mogła się postarać... Poza tym nawet jeśli taki cee'd to jedyne auto w rodzinie to nie każdy tatuś musi mieć sportowe zacięcie, popatrz ile ludzi używa jako rodzinne aut ze słabymi silnikami

O to to. Mogliby się trochę postarać - i o to mnie chodzi

Co do dizajnu jeszcze - osobiście mi bardziej podchodził dizajn poprzedniego Cee`da, szczególnie Pro Cee`d.

Ma.. marketingowe głównie. Każdy kto kupuje takie auto i wczyta się co ta azjatycką wersję gwarancji zobaczy, że w stosunku do krótszych gwarancji u konkurencji, nie zyskuje nagle nie wiadomo czego. Obejmuje ona na tyle mało kwestii, że ktoś kto kupuje z głową raczej nie da sobie namydlić oczu i sprawić, by ta dłuższa teoretyczna gwarancja faktycznie była jednym z istotniejszych parametrów przy zakupie. Szczególnie, gdy dodamy do tego wspomniany przez Ciebie dłuższy okres związania z ASO, czego u nas w kraju się za bardzo nie lubi.

Gratuluje Ci wiary w naród polski że czyta warunki gwarancji. Naprawdę. W naród (co potwierdzają badania) który nie czyta porządnie umów kredytowych. A potem jak przychodzi co do czego to jest załamywanie rąk i biadolenie na krzywdę która ich spotkała.

A co do samej (prawdziwej) gwarancji: nie jest to nic innego jak "kupno świętego spokoju". Wiadomo, auta to urządzenia, a urządzenia mogą się zepsuć. Gwarancja powoduje że jak auto się zepsuje to tylko jesteś wkurzony, a nie i wkurzony i "lżejszy o parę złoty". A taka kosztuje i - co oczywiste - jest wliczona w cenę samochodu.

Dlatego napisałem, że to chwyt marketingowy, który nie zadziała na kogoś kto kupuje z głową. Czytaj uważnie moje posty, bo wyciągasz nieco złe wnioski z nich.

Ehh i cała ta dyskusja zatoczyła krąg
Ja uważam że gwarancja przy zakupie ma znaczenie, Ty że to chwyt marketingowy.
Ty że nikt kto kupuje z głową nie da się na niego złapać, Ja pogratulowałem Ci wiary w ludzi
Ty na to że nie rozumie co piszesz i co innego przeczytałem,a co innego zrozumiałem i piszesz znów że gwarancja to chwyt marketingowy.

Pewnie nie przekonam Cię do swoich racji, ale (pytanie retoryczne) kupiłbyś cokolwiek nowego, chociaż pralkę, lodówkę, TV czy chociażby toster bez gwarancji ?

Wiem co masz na myśli i pracując w handlu od lat zdaje sobie sprawę, że ludzie nie czytają wszelkich umów i tym podobnych papierów. Pisząc o kimś kupującym z głową mam na myśli osobnika, który takie rzeczy czyta i nie da się nabić w butelkę.



I dążyłem do wyjaśnienia mojej tezy w ten sposób - kupując TV, w którym jeden ma gwarancje 2 letnią, a drugi ma 5 lat, z czego dodatkowe 3 obejmują możliwość złuszczenia się obudowy czy innych kwestii bocznych warunek dłuższej czy krótszej gwarancji przy podejmowaniu decyzji nie miałby dla mnie znaczenia. To miałem na myśli Mam nadzieje, że się już rozumiemy.

Załóżmy że mówimy o tym samym
Raz jeszcze wypada mi tylko pogratulować Ci wiary w Polaków i że grupa "kupujących z głową" będzie stale się powiększać.

OT
W wolnej chwili naprawdę zerknij na gwarancje oferowane przez marki. Uwierz mi że naprawdę jest coraz więcej takich które nie mają gwiazdek i coraz mniej obostrzeń oraz obejmują całe auto, a nie tylko (przykładowo) napinacz pasa bezpieczeństwa prawego tylnego fotela

Konstrukcyjnie niemal w całości to samo, więc pozostaje brać pod uwagę wygląda i wrażenia. Ostatnio miałem okazję widzieć na ulicy oba modele i nie ma nad czym się zastanawiać. i30 ma bardziej figlarne przetłoczenia, a mimo to wygląda mniej świeżo. Cee'd wygląda zachowawczo, a mimo to wygląda dynamiczniej i nowocześniej. W dodatku sprawia wrażenie solidniejszego. Głos na Cee'da.

Jeśli chodzi o hatchbacka to wybieram i30, natomiast w kombi na odwrót - cee'da. Auta są niemalże identyczne i decydują jedynie wrażenia wizualne, a w tym przypadku lepiej wypada Hyundai.