Renault Kangoo 1.5dci - problem mechaniczno - prawny
Witam serdecznie,
Nowy nie jestem, miałem tu konto Arturro, ale nie chce mi dojść wiadomość przypominająca hasło.
Sytuacja jest bardzo skomplikowana i nieprzyjemna - dotyczy Renault Kangoo 1.5dci 82km 2003r przed liftem.
Około miesiąca temu samochód stracił moc i zgasł. Diagnoza wstępna wg mechanika - czujnik na wale (jaki? nie mam pojęcia). Chwilę później okazało się, że jednak zawór ERG i 2 wtryski, czujnik jednak ok. Zawór i wtryski zostały wymienione na nowe, dodatkowo filtr paliwa nowy. Auto chwilę pojeździło, niby było ok, po czym po kilku kilometrach znowu zgasło.
I tu zaczął się dramat:
Diagnoza mechanika nr 2: pompa wysokiego ciśnienia padła, przy okazji zawalając wtryski opiłkami metalu.
Mechanik obiecał wyczyścić i uratować wtryski, następnie kupić używaną pompę wtryskową i ją zregenerować, gdyż moja nie nadawała się do regeneracji. Do tego wszystkiego czyszczenie baku i całego układu paliwowego (w Renault zażyczyli sobie 12.000pln, gdyż oni wszystko wymianiają na nowe, nie czyszczą).
Samochodu nie było 3 tygodnie, po czym jest do odbioru.
Tutaj szczęka mi opadła:
Samochód w stanie dramatycznym! Brak korka wlewu paliwa - mechanik mi wmawiał, że auto przyjechało bez korka (!). Jak usłyszał, że mam zdjęcia z assistance od laweciarza, to tym razem jemu szczęka opadła.
To był dopiero początek. Wnętrze samochodu całe ze smaru, brudne i zakurzone. O auto dbam lepiej niż o żonę, więc wnętrze zawsze było czystsze niż salon w domu. Zakładam nowy korek, lewe tylne drzwi się nie otwierają - czujnik nie działa? A może go nie ma - tego nie wiem.
Jazda próbna (wykonałem ją ja i drugi kierowca, który jeździ tym autem).
- wspomaganie kierownicy nie działa (!), nie słychać pompy ani silnika elektrycznego (wersja z klimą)
- pierwsze hamowanie było bez wspomagania hamowania + wyświetlił się "serv" (rozumiem, że może jakiś błąd po odłączeniu akumulatora)
- silnik na zimno gorzej niż zwykle odpalił, po czym chodził bardziej metalicznie
- samochód ledwo przyspiesza, nie zbiera się na naciśnięcie gazu, nie słychać trubiny
- na ciepło silnik dalej pracuje gorzej, mniej "kulturalnie", metalicznie
- na ciepło odpala gorzej niż na zimno, zapala jakby nierówno, jazda bez zmian - dramatycznie
- kable w silniku poprowadzone inaczej niż były, estetykę już pominę bo w obliczu tego to szczegół
Co twierdzi mechanik:
-wyczyszczony bak + cały układ paliwowy i wtryskowy
- nowy filtr paliwa
I UWAGA NAJLEPSZE:
- zregenerowana MOJA pompka paliwa z BAKU
- pompa wysokiego ciśnienia była ok
(przypomnę, że jak auto przyjechało do mechanika nr2, twierdził że to pompa wysokiego ciśnienia i jej miał szukać do regeneracji)
Auto zostało u mechanika - ma na niego "popatrzeć".
Teraz gorąca prośba o pomoc, bo ja emocji nie mogę powstrzymać. Auto swoje przejechane ma, ale to w jakim stanie go zastałem to po prostu przechodzi wszelkie wyobrażenie.
Czy ktoś przeszedł coś podobnego (w sensie problemów w silnikiem), czy po tym opisie można stwierdzić co jest nie tak?
Jak walczyć o swoje z tym mechanikiem. Auto jest w dramatycznym stanie dodatkowo wadliwe są elementy, które nie są związane z naprawą - wspomaganie, korek + drzwi, brudne wnętrze.
Posiadam zdjęcia z assistance, w jakim stanie został dostarczony do mechanika (zewnątrz). Zdjęć wnętrza niestety nie posiadam z tego dnia - tzn są, ale starsze co raczej niewiele da. Jak co to mam również świadków w postaci mechanika (tego pierwszego) i drugiego kierowcy, w jakim stanie zostało oddane auto do naprawy.
Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam
