Kiedyś było kiedyś, a dziś jest dziś. Nie po to się cywilizujemy by podróżować jak mieszkańcy 3 świata.

Jeszcze takiego nie widziałem, to jakiś nowy model? Ja uważam, że współczesne samochody segmentu D są ciaśniejsze wewnątrz od Dużego Fiata.

To się nazywa postęp.

Tylko rozmowa cały czas dotyczyła sedanów segmentu B, a nie kombi

I właśnie dlatego do podróży lepsze są większe samochody z mocnymi silnikami

Ja też nie. Jednak nie lubię trzymać głowy między kolanami

Duże samochody używane wcale nie są droższe w eksploatacji od nowych małych. Ja za OC za cały rok zapłaciłem 650zł. W nowym samochodzie kupujesz OC z AC za 2% wartości auta. Przez rok eksploatacji wydałem 1200 zł na naprawy, czyli tyle ile zapłacisz za przegląd nowego samochodu. Spala mi średnio 6,5l mazutu, czyli podobnie jak nowe, a przynajmniej filtra FAP nie ma. Różnica w kosztach żadna, a komfort jazdy o wiele większy.

To się nazywa wolność wyboru i bardzo dobrze, że Polacy z niej korzystają.

nadal nie określiłeś czemu to taki głupi pomysł jechać autem klasy B na wakacje

Z jakim dużym fiatem miałeś do czynienia ??


takim ??

members.multimania.co.uk

Głupi bo jest ciasno, głośno, czyli mało komfortowo. Większość małych samochodów ma cherlawe silniczki, które nie dają rady w trasie (no chyba, że się pojedzie czymś w rodzaju GTI). Siedzenia w małych samochodach też nie zostały zaprojektowane do spędzania w nich kilku godzin.
Mówiłem o zwykłym Dużym Fiacie, a nie o jamniku.

Dyskusja jest myślę ciut bezsensowna. Auto to nie kamper, a na wakacje da się pojechać... wszystkim. To, że będzie mniej wygodnie, to brak komfortu na te kilka godzin. Jak ktoś chce jechać na wakacje 1k kilometrów Loganem w 4 osoby - szacun. Kiedyś się i maluchem dało - no ale w końcu ksywa Lord zobowiązuje

w sumie, jeden pojedzie SC do Hiszpanii inny potrzebuje bmw 7 żeby dotrzeć na mazury

Logan wcale nie jest mniej przestronny niż wiele przedstawicieli kompaktów, Venga też niby segment B a w środku ma masę miejsca.
Z przodu też zazwyczaj jest dużo miejsca praktycznie w samochodzie każdej klasy, co do wyciszenia to małe samochody wcale nie są głośniejsze przy prędkościach 50-100km/h czyli miasto trasa od samochodów klasy średniej np. C3 1.4PB przy 100km/h ma identyczny poziom głośności co Superb i mniejszy o prawie 2DB niż np. BMW 320d.
Zdarzają się też auta z naprawdę fajnym, sprężystym zawieszeniem jak np. Clio i można bez problemu łykać kilometry.
W zeszłym roku kompaktem jechałem do Chorwacji i to przez długą część drogi jako pasażer i jakoś żyje, w tym do Hiszpanii też najprawdopodobniej samochodem tyle, że postój we Francji i też myślę, że jakoś przeżyję.
Najbardziej dały mi się we znaki twarde siedzenia ale to akurat nie wina klasy auta..
No ale ja nie jestem lordem więc jestem raczej mniej wybredny.
Jest też kwestia komfortu psychicznego, jadąc nowym maluchem zamiast kilkuletnim autem z kilkuset tysiącami przebiegu to 1,5-2 tysiące km na raz byłbym mimo wszystko spokojniejszy w tym maluchu.

A jaki poziom głośności ma to C3 przy prędkościach rzędu 140-160 km/h?

Ale po co to potrzebne ? w Polsce i tak prawnie nigdzie tak jechać nie możesz.

Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Lepiej jechać ciasnym, ale własnym, niż tłuc się PKP. Tyle.

Być może i mam spaczone poczucie rzeczywistości, gdyż podróżuję głównie między Wawą a Śląskiem, gdzie połączenie jest w miarę cywilizowane i jazda z takimi prędkościami jest jak najbardziej możliwa. Kiedyś na tej trasie jeździłem PKP i też nie narzekałem. Między Warszawą, a Śląskiem jest jedyna w Pl cywilizowana linia kolejowa (CMK), na której pociąg może przez większość czasu utrzymywać prędkość 160 km/h.
Jeżeli jednak mówicie o wyjazdach zagranicznych, to przecież tam już ten problem nie występuję. Autostrad i ekspresówek jest tam pod dostatkiem.
Oczywiście każdy może sobie jeździć czym chce. Jednak nikt mnie nie przekona do tego, że wypad na Chorwację lepiej zrobić Loganem niż Passatem

Nie lepiej, ale loganem też można i wcale to nie jest taki głupi pomysł.

Zagadka: który samochód jest lepszy: Fiat Panda czy BMW serii 7. Odpowiedź jest taka sama jak w przypadku pytania: co lepsze TIR czy bolid Formuły 1. Zależy do czego. Gdybym miał jeździć co drugi dzień z Zakopanego do Gdańska i z powrotem oczywiście wybrałbym BMW. Ale gdyby mi kazano jeździć przez miesiąc po Krakowie i jeszcze płacić samemu za paliwo to chyba wybrałbym Pandę. Podobnie jest z tą dyskusją – samochód trzeba dobrać do swoich potrzeb. A że w naszym kraju z różnych powodów nie da się tego zrobić, efekty są takie że tą Pandę trzeba traktować czasem jako auto rodzinne i jechać tysiąc km na wakacje w 4 osoby. I nic dziwnego takie mamy realia. A że duża część Polaków kupuje auta nieadekwatne do swoich potrzeb to już inna sprawa. Jakie są tego powody: różne, często ambicjonalne, chęć pokazania swego statusu ale i też chęć odreagowania lat minionych, gdy samochód był synonimem luksusu i to niedostępnego dla przeciętnego Polaka. Teraz ludzie kupują samochody często na wyrost, nawet gdy tak duże auto nie jest im konieczne. Mam nawet w rodzinie takie przypadki: kuzyn kupił samochód klasy D którym jeździ tylko do Kościoła i z rzadka tylko latem gdy nie pada w odwiedziny do nas bo to… blisko. Gdy zadałem mu pytanie po co to kupiłeś odparł – bo kiedyś nie mogłem!

Na rynku amerykańskim nie sprzedawała się zbyt dobrze.

Ale to jest zdaje się nadal produkowana Mazda 6... o ile się nie mylę to raczej w Europie radzi sobie całkiem nieźle.

No,ale chodziło mi o wersję amerykańską, która trochę inaczej wygląda i jest większa od europejskiej.

Ale jest nadal produkowana, nie?
Więc raczej to nie temat dla niej.

To już prędzej pasowałby amerykański Galant

opel astra III sedan - kompakty opla z tym nadwoziem nigdy nie biły rekordów popularności, ale o ile kadetta oraz astrę I i II widuje się w wersji sedan, o tyle III widziałem chyba tylko jeden egzemplarz w wersji sedan. Szkoda, mnie się podoba.

CitrĂłen C8

Wraz ze swoimi braćmi (Fiatem Ulyesse, Peugotem 807, Lancią Phedrą), nie zawojowali rynku mimo, że byli produkowani dość długo.


Citroen C2

Również słabo się sprzedawał, i po cichu zniknął z Europy po paru latach produkcji.


VW Polo Classic

Mimo, ze siostrzana Cordoba dobrze się sprzedawała to Classic miał słabe wyniki sprzedaży.

C2 jest w Polsce dosyć sporo, Polo Classic też tyle że większość jest sprowadzonych. C8 nie jest niewypałem to po prostu luksusowy van, na które nie ma w Polsce dużego popytu

chyba już były