Wszelkie samochody, których produkcja już się zakończyła, a swoją popularnością bądź wiekiem, nie podchodzą pod Young & Oldtimery
Pon, 12.02.2007, 10:51
...yeah, niezwyciężony terenowóz. Jak pomyślę z jakich zajebistych zasp udało mi się wyjechać metodą "gaz do dechy", albo "na tarana".
Poldka zajebiście się prowadziło, prawie jak statek na wzburzonym morzu (na dodatek ta kierownica wielka jak koło sterowe). Młodsza odmiana PT-91 Twardy, ale niewiele mu ustępująca w możliwościach penetracji terenu. Idealny samochód dla młodych kierowców - samym kręceniem kierownicą nabiorą krzepy w łapach, nie mówiąc o zmianie półtoratonowego stalowego koła (dla zmyłki obleczonego gumą)...
Pon, 12.02.2007, 15:54
Uwielbiam to auto. Bylo nie do zdarcia, stary kiedys Carosa uzywal do wozenia dasek- wozil po dach kiedy budowalo sie domek letniskowy. 200 tys ekstremalnej jazdy i nic
. Pamietam tez jak znajomi skasowali fusiona bo za szybko jechali we mgle i wjechali w d*pe Poldasowi. Fusion caly przod w strzepach, a facet z poldasa wysiadl jakby komar w tylek go ucial.
Pon, 12.02.2007, 17:17
el_Presidente napisał(a):Pamietam tez jak znajomi skasowali fusiona bo za szybko jechali we mgle i wjechali w d*pe Poldasowi. Fusion caly przod w strzepach, a facet z poldasa wysiadl jakby komar w tylek go ucial.
Dokładnie! To jest czołg na kołach
Pon, 12.02.2007, 19:55
Ojciec miał wypdek w Polonezie. W Austrii klientka mu w bok wjechała...
Eh... blachy w poldku niczym w czołgu
Pon, 12.02.2007, 20:14
Ja kiedys jechałem w Poldku w ktorym podczas wyprzedzania podniosła sie maska!! Mowie wam nogi robia sie miekkie - szyba pozostała nienaruszona ale maska ( nie była to duża predkosc - 50 - 60km/h ) przypominała litere " V ". Poza tym brat miał kiedys takie porsche, samochod był zadbany, zawsze na czas paski płyny itp zawsze nowe, oryginalne czesci, brat jest lekarzem weterynarii i musiał miec zawsze gotowe do drogi auto bo psu nie wytłumaczysz, że samochod nie chce zapalic a i tak awaryjnosc to specjalnosc tego modelu! Zawsze cos - były miesiace ze z rana przed wyjazdem do pracy auto paliło a po 5 km stop i do mechanika, na drugi dzien to samo itd, w pewnym momenci mechanik sie zlitował i kazał podpalic i kopnac z gorki. Takie sa moja doswiadczenia z autem polonez
Pon, 12.02.2007, 21:46
Ojciec miał przez jakiś czas Poldka, dziadek miał dwa i do dziś mi mówią że super auto. Wszyscy mają różne zdania. Kiedyś po prostu był uważany za dobry i mało awaryjny gdyż nie miał w Polsce dużej konkurencji. Teraz już się pozmieniało i raczej nie ma szans. W końcu konstrukcja to dzieło sprzed paru dekad ..
Pon, 26.02.2007, 9:22
heh, kto nie miał w rodzinie poldka? ręka do góry!
bo widzę, że większość miała. zreszta ja też dopiueszę się do tego grona, moi rodzice mieli Caro '94 do roku 1999 i właściwie poważnych awarii nie było. w kilka miesięcy po kupnie padła nagrzewnica od ogrzewania. no i druga sprawa - całą zimę auto chodziło na "długim obiegu" chłodzenia przez co auto długo chodziło na ssaniu. niestety dowiedzieliśmy się o tym przez sprzedarzą. a głos na Caro z sentymentu.
Pon, 25.06.2007, 9:00
trochÄ™ historii przeczytanej na interia.pl:
W czerwcu 1991 roku na Międzynarodowych Targach Poznańskich (wówczas branżowych targów motoryzacji jeszcze nie było), na stoisku Fabryki Samochodów Osobowych pojawił się polonez o nazwie caro.
Jeszcze miesiąc wcześniej w żerańskim zakładzie toczyła się burzliwa dyskusja, jak nazwać odmienionego poloneza, który - w założeniu - miał wyprowadzić tę fabrykę z kryzysu.
Nazwę caro zaproponował Jarosław Dubaniewicz, szef Działu Promocji. Romuald Rytwiński, pierwszy zastępca dyr. FSO, Andrzeja Tyszkiewicza, był jej największym przeciwnikiem, bo caro kojarzyło mu się ze słowem "drogi", ale nie w znaczeniu "miły sercu", lecz "nie tani". Został jednak przegłosowany.
Polonez caro miał płaskie, trapezowe reflektory zintegrowane z kierunkowskazami, nową maskę silnika i wlot powietrza, światła przeciwmgłowe wkomponowane były w zderzak, a z tyłu pojawiły się nowa pokrywa bagażnika, inne lampy zespolone i nowa wycieraczka szyby.
Te zmiany znacznie odmłodziły poloneza. Silnik 1.6 o mocy 87 KM, z katalizatorem i wtryskiem paliwa opracowanym wspólnie z holenderską firmą Abimex, dał mu znacznie większą dynamikę, a ponadto auto spełniało wszystkie obowiązujące wówczas normy czystości spalin.
Na targach fabryka zapowiadała, że Caro będzie dostępny także z ekologicznym dieslem. I rzeczywiście, miesiąc później na rynek trafił polonez z silnikiem wysokoprężnym 1.9 produkcji Citroena.
Na takie auta byli chętni. W 1991 roku FSO sprzedała zaledwie 40 tys. polonezów, ale rok później już blisko 80 tys. i kontrolowała 36% polskiego rynku motoryzacyjnego. Polonezy caro promowano także w Chinach, Francji, Wielkiej Brytanii, Belgii, Holandii, Brazylii, Izraelu, Kolumbii, Urugwaju, na Ukrainie i Białorusi. Siedem z tych 11 krajów podpisało umowy na import żerańskich aut. To wielki sukces. Widmo bankructwa FSO zniknęło. Tyszkiewicz tryumfował... i szykował nowe niespodzianki.
Pon, 25.06.2007, 9:09
Hehe ja też pamiętam naszego Poldka - jeszcze tego z pierwszej wersji - na początku lat 90-tych to jeszcze w miarę była porzadna fura - pamiętam, że tato go unowocześnił dodając "nosek" i przerabiając tylne słupki na te z szybkami trójkątnymi. No, ale potem został sprzedany i po kilku tygodniach nowy właściciel pocałował nim mur
Śro, 01.08.2007, 23:21
a Fuuuu... wole fiata 125p
Śro, 09.01.2008, 22:01
Głos na Kombi. IMO Porządny kawałek wozu
Czw, 24.01.2008, 19:49
Ice napisał(a):Stary kochany poldaĹ›
kiedyś ojciec miał, i dojsc dobrze sie sprawował (jak na tamte czasy
) Fajne autko, i rusza z trĂłjki
Ja miałem diesla (1.9 Peugeot/citroen)(diesel był montowany seryjnie). Nie było problemem ruszenie z piątego biegu i to z pełnym obciążeniem. Świetne auto, tylko do diesla(inne przełożenie) niema dobrych mostów i podróż jest nie przyjemna (wycie mostu). Ale wyciąga 150 Km/h, przy tej prędkośći silnik zagłusza nawet krzyk we wnętrzu, a po podrózy głowa boli...
Czw, 24.01.2008, 21:36
Ciekawe co potem było ze sprzęgłem ...
Pią, 25.01.2008, 14:07
No ale w końcu nie co dziennie sie rusza z piątki, więc ze sprzęgłem nie było problemu.
Sob, 26.01.2008, 10:44
Słyszałem, że policja kiedyś ''wysprzedawała'' Caro z silnikami 2.0 od Forda. Podobno te poldki osiągały 180km/h i paliły prawie 15 litrów. Może ma ktoś o tym jakieś informacje??
http://pl.youtube.com/watch?v=Wl0SWzRKwU4&NR=1
Pon, 04.02.2008, 9:19
gdybym miał wybierać to bym wybrał komb. Tylko że ten model miał jedna przypadłość.
Odklejała się szyba tylniej klapy i spadała z hukiem na ziemie.