Nie, 25.12.2016, 12:48
Nie, 25.12.2016, 20:42
Petrolheads Polska napisał(a):Obecnie szybko rośnie popyt na auta elektryczne. Wspomnę tylko, że ponad 100 lat temu po drogach poruszały się już auta całkowicie elektryczne. I były one w stanie na jednym ładowaniu przejechać nawet ponad 100 km! Obecnie mamy auta z niewiele większym zasięgiem pomimo upływu 100 lat. Oczywiście prędkość maksymalna jest większa, ale gdzieś ten progres musiał się objawić.
Oczywiście na tle aut elektrycznych wybija się Tesla, i to jest chyba jedyne elektryczne auto które jest coś warte. Szkoda tylko, ze inni producenci zdają się nie dostrzegać tego jak można zrobić auto elektryczne.
Warto jednak wspomnieć w tym miejscu o tym skąd pochodzi ten prąd, którym ładujemy takie auta. W krajach ekologicznych typu Norwegia, albo Dania to nie jest problem, ale w Polsce przecież większość tej energii pochodzi z elektrowni spalinowych. A to właśnie przemysł energetyczny produkuje ponad 20% gazów cieplarnianych na świecie. Tak wiec kupując auto elektryczne zmniejszamy wpływ aut, ale zwiększamy elektrowni.
Skoro jesteśmy przy udziale w zanieczyszczanie planety, auta są uogólniane z szeroko pojętym transportem. Jednak warto zauważyć, że zaledwie kilkanaście tankowców wytwarza tyle samo trujących związków co wszystkie auta osobowe na świecie, oczywiście są one odpowiednio większe i pojemniejsze. Wynika to głównie z tego, że są napędza paliwem które zostaje po przetworzeniu na pozostałe paliwa kopalne. Teraz, gdy weźmiemy pod uwagę ile takich statków pływa pod morzach, pomyślcie o ile skuteczniejsze byłoby poprawienie emisji ich spalin i skupienie wysiłków ekologów na nich, aniżeli na autach. Innym ciekawym faktem jest to, że krowy odpowiadają w większej mierze za globalne ocieplenie niż samochody. Ten fakt, jest skrzętnie omijany przez wszystkich ekologów
To w takim razie czemu samochody są tak piętnowane?
Już spieszę z wyjaśnieniem. Otóż samochody to powszechne dobro, a im więcej ludzi to dotyczy, tym więcej ludzi uwierzy że to oni są największymi winowajcami zatruwania Ziemi. Do tego producentom jest to na rękę, bo mogą zarabiać na modzie na bycie “eko”, i pod pozorem ekologii przemycać rozwiązania komplikujące samochody, a im bardziej skomplikowane auto tym więcej rzeczy które mogą się popsuć.
Problem zaczął się w momencie, gdy normy spalin są tak zaostrzone, że ciężko jest je spełnić.
Jako przykład mamy Euro 6, producenci muszą uciekać się do różnych sztuczek, tak by ich auta mogły być sprzedawane. Tak więc jest kolejny powód, żeby faworyzować auta elektryczne.
Osobiście uważam, że zdecydowanie czystszym źródłem napędu jest wodór. Z wydechu wydostaje się para wodna. Jest to do pewnego stopnia auto elektryczne, jednak w zupełnie inny sposób jest ta energia pozyskiwana. Co do dokładniejszego opisu jak to działa, odsyłam do wujka google Jedyne problemy to magazynowanie wodoru. i koszt wyprodukowania takiego auta. Jednak przecież kilka takich modeli już powstało (Honda FCX Clarity, Hyundai ix35 FCEV czy też Toyota Mirai). Niestety nie są one tak mocno promowane, oraz nie ma odpowiedniej infrastruktury do tankowania takich pojazdów. Jednak gdyby zamiast na auta elektryczne, które uważam za ślepy zaułek, o czym przekonali się konstruktorzy już 100 lat temu, przeznaczyć pieniądze i czas, na rozwój aut wodorowych moglibyśmy zdecydowanie poprawić kondycję Ziemi.
Nie, 25.12.2016, 21:56
sebastianadam napisał(a):Jakieś 100 lat temu też wieszczono, że auta elektryczne to przyszłość, a spalinowe i (wtedy) parowe za max 10-15 lat umrą. Tak się nie stało. I mam nadzieję, że teraz będzie podobnie i osoby nie mieszkające w centrach dużych miast podtrzymają sprzedaż i opłacalność aut spalinowych.
Osobiście uważam, że auta elektryczne z gniazdka to jest po prostu alternatywa, ale na pewno nie przyszłość. Jeżeli już to biopaliwa albo wodór. Bądź inne źródło energii, które jeszcze nie wyszło poza laboratoria.
Pozwolę sobie wstawić moje przemyślenia opisane wcześniej na blogu:Petrolheads Polska napisał(a):Obecnie szybko rośnie popyt na auta elektryczne. Wspomnę tylko, że ponad 100 lat temu po drogach poruszały się już auta całkowicie elektryczne. I były one w stanie na jednym ładowaniu przejechać nawet ponad 100 km! Obecnie mamy auta z niewiele większym zasięgiem pomimo upływu 100 lat. Oczywiście prędkość maksymalna jest większa, ale gdzieś ten progres musiał się objawić.
Oczywiście na tle aut elektrycznych wybija się Tesla, i to jest chyba jedyne elektryczne auto które jest coś warte. Szkoda tylko, ze inni producenci zdają się nie dostrzegać tego jak można zrobić auto elektryczne.
Warto jednak wspomnieć w tym miejscu o tym skąd pochodzi ten prąd, którym ładujemy takie auta. W krajach ekologicznych typu Norwegia, albo Dania to nie jest problem, ale w Polsce przecież większość tej energii pochodzi z elektrowni spalinowych. A to właśnie przemysł energetyczny produkuje ponad 20% gazów cieplarnianych na świecie. Tak wiec kupując auto elektryczne zmniejszamy wpływ aut, ale zwiększamy elektrowni.
Warto zauważyć, że zaledwie kilkanaście tankowców wytwarza tyle samo trujących związków co wszystkie auta osobowe na świecie. [...] Innym ciekawym faktem jest to, że krowy odpowiadają w większej mierze za globalne ocieplenie niż samochody.
Osobiście uważam, że zdecydowanie czystszym źródłem napędu jest wodór. Z wydechu wydostaje się para wodna. [...] Niestety nie są one tak mocno promowane, oraz nie ma odpowiedniej infrastruktury do tankowania takich pojazdów. Jednak gdyby zamiast na auta elektryczne, które uważam za ślepy zaułek, o czym przekonali się konstruktorzy już 100 lat temu, przeznaczyć pieniądze i czas, na rozwój aut wodorowych moglibyśmy zdecydowanie poprawić kondycję Ziemi.
Nie, 25.12.2016, 22:57
hiob napisał(a):To prawda, że elektryki nie gorsze od spalinowych samochodów jeździły już sto lat temu, a pierwszym samochodem, który przekroczył 100 km/h był elektryk. Jednak auta spalinowe rozwijały się coraz bardziej, a elektryki, głównie z uwagi na zastój w rozwoju baterii, utknęły w martwym punkcie. Dziś mamy jednak sytuację odwrotną - silniki benzynowe rozwijają się dość konserwatywnie, a w dziedzinie technologii związanych z magazynowaniem prądu i uzyskiwaniem go np. z wodoru mamy wręcz rewolucję.
hiob napisał(a):General Motors z Oplem Amperą e/Chevroletem Boltem zmieni tu, moim zdaniem, wszystko.
hiob napisał(a):To także możemy zmienić, poprzez budowę elektrowni atomowych i rozwój technologii pozyskiwania prądu ze źródeł odnawialnych.
hiob napisał(a):Możesz te informacje poprzeć jakimiś naukowymi danymi? Trudno mi w to uwierzyć.
hiob napisał(a):Polecam jeszcze raz zapoznanie się z firmą Nikola. Jeśli ten projekt wypali, to o wodorowych autach będzie bardzo głośno, a i cała infrastruktura bardzo szybko powstanie. Przy okazji dodam tutaj, że ja na pewno nie jestem "zielony", nie uważam, by naszej planecie cokolwiek groziło i wierzę, że poradziłaby sobie ona doskonale bez euro 6 i bez elektrycznych samochodów. Jednak jestem właścicielem dwóch elektrycznych samochodów, z bardzo prozaicznych i praktycznych powodów, (po prostu mi się to opłaca) i doświadczenie to pozwala mi twierdzić, że to właśnie do elektryków należy przyszłość. Naprawdę - wystarczy się takim autem przejechać, by całkowicie zmienić swoje o nich wyobrażenie. A przecież ja ma Leafy, którym daleko do tego, co GM osiągnął w Oplu Amperze e i Chevrolecie Bolt.
Pon, 26.12.2016, 6:20
sebastianadam napisał(a):Rozwój jest ale głównie w laboratoriach. Od 10 lat oprócz Tesli (no i wspomnianych przez Ciebie Chevroleta i Opla), w zasadzie auta elektryczne stoją w miejscu i mają tylko coraz bardziej futurystyczne karoserie.
Powiem szczerze, że jak pisałem tamto zacytowane, nie wiedziałem o istnieniu Bolta. Ale tak teraz czytam, to zapowiada się kolejny ciekawy elektryk. Może rzeczywiście rozpowszechni bardziej napęd elektryczny. Aczkolwiek, to jeszcze nie to, według mnie. Chyba, że doczekamy się stacji szybkiego ładowania przynajmniej po jednej na powiat.
hiob napisał(a):To także możemy zmienić, poprzez budowę elektrowni atomowych i rozwój technologii pozyskiwania prądu ze źródeł odnawialnych.
Tylko tu pojawia się problem elektrowni atomowych, które mają złą reputację. No i jednak problem składowania też się pojawia, a nie wiemy jak to w większych ilościach wpłynie na nas, tak jak 100 lat temu nie zdawano sobie sprawy z dziury ozonowej itp.
Opierałem się na tym artykule Daily Mail
A co do posiadania to jak na razie elektryki to nie na moją kieszeń. A i ładować też nie miałbym gdzie z racji nie posiadania garażu. Aczkolwiek w wielu przypadkach pewnie rzeczywiście się to kalkuluje.
Pon, 26.12.2016, 16:47
Pon, 26.12.2016, 16:58
c5tourer napisał(a):Hiob, co do Bolta i Ampery to one już są parę lat na rynku, a jak na razie widać więcej Tesli niż tych niby-elektryków. Teraz weszła kolejna generacja, może rzeczywiście coś zwojuje, ale też myślę że to jeszcze nie to.
Pon, 26.12.2016, 19:24
Pon, 26.12.2016, 20:22
Grzyws napisał(a): Zresztą już UE podpisała dokument, w którym ustalono 2030 rok jako ostatni z możliwością sprzedaży nowych samochodów z silnikiem spalinowym.
kwestie baterii i ich ładowania już są rozwiązane tylko sztucznie się ten proces przeciąga do puki da się jeszcze coś ugrać na sprzedaży ropy.
Byłem niedawno w Australii, chyba ostatnim miejscu gdzie taka motoryzacja prawdziwa jeszcze żyje i na każdym kroku słychać piękny dźwięk V8mek, gdzie nawet dostawca pizzy jeździ V6 ( nie koloryzuje, naprawdę takie coś widziałem czekając na Pizze ).
Uważam, że przyszłość to stety lub niestety elektryki bo będą najtańsze w produkcji masowej ale czas pokaże.
Pozdrawiam.
Pon, 26.12.2016, 20:42
Pon, 26.12.2016, 21:36
Czw, 29.12.2016, 10:43
Grzyws napisał(a):http://wrc.net.pl/to-koniec-silnikow-spalinowych
http://wyborcza.biz/biznes/1,147750,208 ... rects=true
Ok, widzę ze byłem w błędzie i dopiero to próbują wprowadzić.
Kolega z uczelni przerobił swój skuter montując w nim silnik elektryczny, zbudował do niego baterie ( z dostępnych obecnie materiałów ), która pozwala mu na jednym ładowaniu przejechać trasę z Katowic do Wisły ( ok 90 km ). To jakoś ciężko mi uwierzyć, że wielkie firmy nie są w stanie sprostać zadaniu budowy odpowiednio wydajnej baterii tylko, że w samochodzie.
Nie snuje teorii, uważam, że się da, tylko puki co się to nie opłaca.
Czw, 29.12.2016, 15:54
Nie, 01.01.2017, 22:18
Pon, 02.01.2017, 11:51
Pon, 02.01.2017, 18:55
c5tourer napisał(a):Że co? Taki Auris np w Polsce sprzedaje się 50% jako hybryda- dopłata w stosunku do diesla to raptem kilka tysi.
Wto, 03.01.2017, 0:17
Wto, 03.01.2017, 18:06
Wto, 03.01.2017, 22:49